Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty
Offline
Blejz wysłał swoje lodowe twory, które zaczęły inwigilować ulice miasta. Niestety, nic nie był w stanie zlokalizować. Zauważył jednak pewną rzecz. Wszystkie koty, które do tej pory tłumnie szwendały się po mieście, nagle zniknęły. Zupełnie jakby wyparowały. Przy śmietnikach nie było ani jednego bezpańskiego zwierzęcia. To bardzo nienaturalna sprawa.
Offline
Offline
Tam również nie znalazł niczego. Wygląda na to, że tym razem nie tędy droga. Blazze musi wymyślić inny sposób na zlokalizowanie źródła problemu.
Cały czas miał przed oczami twarz zapłakanej kobiety. Nie trawił jej, jednak ten kotek był dla niej wszystkim. Czuł, że nie może jej zwieźć.
Offline
Offline
Blazze zaczął szukać ziomeczków, którym dorzucił się do Specjala. Udał się w stronę tamtego sklepu, jednak był on w dość odległej części wioski. Czy to aby na pewno dobry trop? Może Genin powinien dokładniej przeanalizować sprawę i wykorzystać wskazówki, które już otrzymał. A może po prostu o nich zapomniał? No dawaj Blejziken.
Offline
Offline
NO WRESZCIE XD
Blazze po prostu wrócił do płaczącej kobiety i zapytał o dokładny adres sąsiadki, co powinien zrobić już na początku. Właścicielka kotki dała mu namiary i poszła dalej ryczeć w kącie. Okazało się, że owa sąsiadka mieszka trzy domy dalej. Prawdopodobnie wie dużo na temat położenia Puni. Genin ruszył w tamtą stronę.
Offline
Offline
Blazze zastukał do drzwi kilka razy i grzecznie poczekał. Drzwi otworzyła mu kobieta, mniej więcej w tym samym wieku co jej koleżanka. I do tego równie gruba, zupełnie jakby obie stosowały dietę "od jutra" przez taki sam okres czasu.
- Słucham? - zapytała, uśmiechając się. Jej zadbane uzębienie i brak zmarszczek wskazywał, że lubiła o siebie zadbać. Z jej mieszkania pachniało pysznym obiadem. Dobrze, że Blazze zjadł kebsa, bo by zgłodniał.
Offline
Offline
Kobieta przytaknęła. Minę miała bardzo poważną. Cóż, to zapewne kolejna fanka koteczków. Taka dzielnica.
- Tak jest słodziutki, wiem. Proszę, wejdź do środka - powiedziała, zapraszając Cię gestem.
Wprowadziła Cię do salonu i pokazał Ci fotel, na którym możesz usiąść.
- Chcesz herbatki? - zapytała.
Offline
Offline
Kobieta usiadła więc naprzeciw Blazze'a i zaczęła mówić:
- Ludzie w maskach. Dziwnych, zwierzęcych maskach. Łapali wszystkie koty i psy w okolicy. Nie patrzyli nawet na to, czy do kogoś należały. Prawdopodobnie złapali też Punię. Nie mam pojęcia kim są. Widziałam tylko, dokąd poszli - jej mina była śmiertelnie poważna.
Dziwna zwierzęca sekta? Zwykli fetyszyści? A może to coś większego. Blazze miał się o tym przekonać już niebawem...
Misja zakończona powodzeniem
Ciąg dalszy nastąpi
Offline
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty