Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Strony: 1
Offline
Offline
- Czy znam tego szczwanego lisa? Każdy, który bawi się w kupiectwo zna tego typa. - Avarice szybko zrozumiał, że użyte słowo "kupiectwo" oznaczało nic innego jak dilerkę przy czym w celu zachowania pozorów i nie zwróceniu uwagi siedzących obok ludzi. - Ten gnojek wciągnął mnie kiedyś w to bagno. Kiedy ostatecznie od niego odszedłem i rozkręciłem własny biznes w jednym mieście szybko zostałem oskarżony o używanie nieodpowiednich środków medycznych. Niko wtedy ocalił mi tyłek. Niestety w świecie kupieckim nikt nigdy nie robi niczego bezinteresownie. Teraz mam spłacić ten pieprzony dług, w najgorszy możliwy sposób.
Offline
Offline
- Czyli wolał zachować sobie szczegóły dla siebie. Żal mi ciebie chłopcze, żal, że tak mu się podporządkowałeś. - mężczyzna odwrócił się w stronę szynkwasu i poprosił przez pół sali barmana o piwo, to minutę później przyniosła kelnerka. - Oodorian to paskudna roślina. W obszarze kilometra od niej nie doświadczysz niczego poza piaskami pustyni, jest to strefa wymarcia.
Offline
- Poważnie? I może jeszcze powiesz, że nie mam tam śniegu tylko pustynia niczym na starym kontynencie. Wydaje mi się wręcz to bajeczką opowiadaną dzieciom, by podporządkowały się rodzicom. No ale skoro tak mówisz to raczej tak jest. Nie będę kwestionował twoich słów. - nastąpiła taktyczna pauza - - Cóż, a co do samego podporządkowania się to niezupełnie. Zarabiam na tym gruby hajs. Chyba nie myślisz, że pracuję dla niego za darmo?
Offline
- Jestem ciekawy jaki to dla ciebie "gruby hajs" bowiem ja za 30.000 Yen nie udałbym się po ten owoc. - Mężczyzna miał skwaszoną minę. Upił z kufla spory łyk trunku tak jakby chciał przemyć gorzki smak, który pojawił się w jego ustach. - Wiesz co, skoro mamy tam iść warto chociaż znać własne imię. Mów mi Giriko. O ile dobrze pamiętam z informacji Niko twoje brzmi Avarice.
Offline
- Nie mylisz się. Jestem Avarice. Potrzebuję więcej informacji. Dlaczego nawet za 30 000 Yen nie poszedłbyś po ten owoc. Przecież to całkiem pokaźna sumka. Nie rozumiem twojego toku rozumowania. Za takie pieniądze ludzie się zabijają, a my tu mówimy o jakimś owocu. Co w nim takiego niezwykłego, nie licząc brak roślinności wokół niego?
Offline
Mężczyzna z niesmakiem odstawił kufel piwa i wyjrzał przez okno opierając głowę o dłoń. Szukał odpowiednich słów, którymi mógł wyjawić chłopcu znaczenie swych słów. W końcu westchnął głęboko.
- Bo jebie...
Niespodziewana wiadomość trafiła do uszu Avarica a następnie za powędrowała impulsami do mózgu gdzie zaczynała być przetwarzana.
Owoc śmierdział ... i tyle?
Offline
Strony: 1