Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Offline
Zacznijmy od rozgrzewki.
Dziewczyna przystanęła na polanie blisko drzew. Najpierw postanowiła porozciągać partie mięśni klatki piersiowej oraz brzucha. Pierwszą czynnością były skrętoskłony. Stając w niewielkim rozkroku dziewczyna zaczęła robić wymachy rękoma. Lewa dłoń miała dotknąć prawej stopy i na odwrót. Ćwiczenie wykonywała przez 30s. Kolejnym ćwiczeniem były ruchy okrężne całego ciała dalej w tej samej pozycji złączyła dłonie i wykonując okrężne ruchy od ziemi do stancji nad własną głową. Cztery razy w prawą i cztery razy w lewą stronę. Kolejne były skręty w biodrach po 10 powtórzeń. Następnie ruchy okrężne bioder tyle samo powtórzeń. Następnie dziewczyna zaczęła rozgrzewać górę poprzez rozciąganie barków i przedramion. Rozgrzała również nadgarstki, o których większość zapomina. Uda naciągnęła łapiąc swoją stopę przeciwległą ręką za swoimi plecami. Lekkie podskoki na pobudzenie mięśni łydek. Następna była przebieżka 500m. Potem wyznaczyła sobie odcinek trasy, która miała 100m długości. Na tym dystansie przerobiła skip A, C, wymachy ramion, przeplatankę, krok dostawny, bieg na 80% możliwości i sprint. Także bieg na 80% możliwości z wykonaniem obrotu na 30 i 60m.
Offline
Mając już zdecydowanie konkretny plan treningowy, dziewczyna całkowicie oddała się swojemu przedsięwzięciu. Wierząc, że w najbliższym czasie nic, albo nikt nie będzie jej niepokoił, nie traciła, ani chwili.
Niestety, bo jak to zawsze w życiu bywa, wszystko musi się w końcu skończyć. Gdy Yami, po wykonaniu swojego turbo treningu, na chwilę przykucnęła, by złapać dech, niespodziewanie, jakieś 10 metrów od niej, pojawił się zarys mężczyzny. Ubrany był on w tradycyjne ciuchy, które nosili Jounini. Czyli kamizelka, jakieś jedwabne szorty itd.
Spojrzał na dziewczynę, przerywając jej spoczynek.
- Kadetka Yami...? - Zapytał, chcąc się upewnić, czy to "ta" osoba.
Offline
Dziewczyna instynktownie zareagowała gdy wyczuła czyjąś obecność i kątem oka spostrzegła cień nieznanej osoby. Dobyła błyskawicznie kunai i odwracając się cisnęła nim w stronę osoby. Gdy tylko spostrzegła, że ma do czynienia z osobą z wioski musnęła rękojeść już lecącej broni i zmieniła tor jej lotu. Kunai wbił się w ziemię przed Joninem.
Yami spojrzała na Jonina i słysząc jego zapytanie odparła skinieniem głowy.
Offline
Mężczyzna chyba jednak nie do końca zrozumiał intencje dziewczyny. Widząc jej dziwną reakcję również wydobył kunai i rzucił nim w taki sposób, że zbił ten rzucony przez dziewczynę zanim wbił się przed nim w ziemię. Zbicie to było bardzo dziwne i czegoś o tak dobrym wykonaniu Yami jeszcze nigdy w życiu nie widziała. W jej głowie pojawiło się nawet słowo "Wow", gdyż owy kunai został podbity do góry wpadł w ruch obrotowy jak przy rzuceniu nożem. Owy dziwny jegomość złapał go w dłoń i odrzucił w kierunku dziewczyny tak, że wbił się jej pod stopami.
- Uważaj co robisz z bronią. Mogłabyś komuś zrobić krzywdę
Offline
Dziewczyna przekrzywiła głowę. Zaintrygowały ją umiejętności Shinobiego, który przybył do niej niespodziewanie. Ba, mimo, że ten zaskoczył ją poza terenem wioski miał jeszcze pretensje, że dziewczyna instynktownie, jak każdy shinobi zareagowała. Mimo umiejętności czegoś mu brakowało, bynajmniej siły. Podniosła rozwartą dłoń równolegle do podłoża tak jak sprzedawca oczekuje otrzymania zapłaty. W jej wykonaniu miało to oznaczać chęć kontynuowania wywodu przez prawdopodobnie Jonina.
Offline
Jounin lekko się zawiesił obserwując przedziwny gest dziewczyny. Jednak szybko zorientował się, że jest to po prostu gest pokazujący mu, że może kontynuować swój wywód. Dlatego też rozpoczął.
- Cóż w sumie jestem tutaj bardziej w sprawie prywatnej. Od jakiegoś czasu cię obserwuję, ponieważ spodobałaś mi się i chciałem się z tobą umówić - ton którym to powiedział był z goła odmienny od tego, który mogła już usłyszeć Yami.
Offline
Przez minę dziewczyny przewijały się różne emocje od zirytowania po znudzenie. W skrócie wyglądała właśnie tak jak ta zamieszczona w spoilerze poniżej.
Znowu. Znowu do tego doszło. To już czwarty przypadek w ciągu kilku dni. Na początku był ślepy, zboczony chłopak, Genin imieniem Rinkiari. Następnym był młody użytkownik Mokutona, który po wykonaniu misji zaczął ścigać dziewczynę z obłędem aż doprowadziło go do szaleństwa w którym chciał odebrać jej życie, trzecim przypadkiem był napalony dziadek, który siłą był na poziomie Jonina, gdyby nie umknęła przed jego techniką Yomi Numa i następnie nie uwięziła w Kagemane możliwe, że siedziałaby w jakiejś grocie jako jego "zabawka". Teraz znowu przyszedł do niej Jonin o niesamowitych umiejętnościach jednak ... miała już zwyczajnie tego dosyć.
Kunoichi odwróciła się i błyskawicznie wybiła się aby wskoczyć na drzewo aby umknąć przed jednostką dając mu jasno do zrozumienia co o nim myśli.
Offline
- Ej no zaczekaj. Dlaczego nic nawet nie powiesz? Aż tak ze mną źle?
Jounin zaczął za nią podążać jednak nie starał się jej jakoś dogonić po prostu podążał jej tempem. Zapewne gdyby chciał dogoniłby ją z łatwością przy umiejętnościach, które posiadał. Wyglądał na zwykłego kolesia w przeciwieństwie do reszty, których spotkała Yami. Tak naprawdę nie było racjonalnego powodu dla którego to miała by go olać nie licząc jej przeżyć.
Offline
Dziewczyna widząc, że Jonin nie odpuszcza złożyła znak w locie a z jej cienia wydobył się klon, który skierował się w stronę Jonina z wyciągniętym kunai'em.
Miał na celu zatrzymanie podążającego za nią osobnika. Wszystko zaczyna się tak samo. "Chcę z tobą tylko porozmawiać" " Czemu mnie nie chce" "Będziesz moja". Nad dziewczyną krążyło jakieś fatum z którego nie mogła wyjść. Zastanawiała się dlaczego to spotyka właśnie ją. Nie wyróżniała się chyba niczym z Geninów no może z wyjątkiem umiejętności bowiem rzadko który potrafił dokonywać multiplikacji ba ona stworzyła własną jej odmianę. Skupiła się teraz na umknięciu przed osobnikiem. kierując się okrężną drogą w stronę wioski.
Offline
Najgorsze w tym wszystkim było to, że Jounin nie gonił ją tylko ze względu na chęć dowiedzenia się dlaczego dziewczyna go odrzuca.
Miał dla niej także misję do wykonania, ale cóż dziewczyna tego nie wiedziała. W chwili gdy dziewczyna stworzyła klona Jounin zrobił to samo przyśpieszając tempa, natomiast klon natarł na tego stworzonego przez dziewczynę. W dłoni klona uformowała się niebieska wiązka chakry wytwarzająca strasznie głośny dźwięk przypominający jazgot 1000 ptaków.
Offline
Klon cisnął kunaime w stronę klona a sam uskoczył w stronę przyspieszającego Jonina. Yami odwróciła się składając jedną pieczęć. Z jej cienia wyleciały cztery cienie kage nui, które pomknęły w stronę Jonina. Nie ucieknie. Musiała więc walczyć. Znowu los zmusza ją do walki z osobą, która dalece wychodziła poza umiejętności genina. Jedynym powodem przez który jeszcze nie jest Chuninem był brak chęci przystąpienia do Egzaminu na Chunina.
CH: -3k
Offline
Kunai przeleciały przez klona Jounina nie wyrządzając mu żadnej szkody natomiast osoba z którą walczyła Yami dała się przebić przez Kage Nui, ale cóż to? Kage Nui przebiły w rzeczywistości jej klona. Wyglądało na to, że wpadła w genjutsu. Owe Genjutsu rozpłynęło się razem ze zniszczeniem jej klona, natomiast klona Jounina nigdy tak naprawdę nie było. W tym samym momencie poczuła, że nie jest w stanie się poruszać. Za nią wyrosło drzewo z którego wyłonił się owy Jounin.
- Może teraz na spokojnie porozmawiamy? Bo wyglądasz mi narwaną osobę. Cóż sprawiło że przede mną uciekałaś?
Offline
Dziewczyna nie wiedziała jak udało się przeciwnikowi złapać ją w genjutsu. Była jedną z niewielu Geninów, którzy interesowali się sztuką iluzji. Znała użytą przez Jonina technikę. Tylko kiedy udało mu się poczynić przygotowania do niej. Użyta iluzja wymagała bliskiego kontaktu, złożenia pieczęci oraz unieruchomienia jej na pewien okres czasu. Jonin nie spełnił żadnej z ów cech także kiedy i jak? Czyżby wybiegał daleko poza granice typowego Jonina jeśli mowa o sztuce posługiwania się Genjutsu? Jakiś przedmiot czy zwyczajnie był jednostką ponad innymi Joninami. Nie wiedziała.
Słysząc pytanie shinobiego, nie odpowiedziała.
Offline
- Wnioskując po twojej minie zastanawiasz się zapewne w jaki sposób złapałem cię w owe genjutsu. Mylę się? Wpadłaś w moje genjutsu w chwili rzucenia kunai. Dzięki temu stworzyłem u ciebie fałszywe poczucie że wszystko idzie po twojej myśli. Podczas twojej ucieczki nadal widziałaś iluzję gdy ja już dawno zdążyłem ciebie wyprzedzić i tylko czekałem aż przestaniesz ignorować pościg. Wtedy to stworzyłaś idealną okazję do zajścia cię od tyłu. Chidori pozwoliło zagłuszyć moje nadejście od tyłu. Nie wyjaśnia ci to zapewne braku kontaktu wzrokowego, ale powiedzmy, że nie jestem zwykłym szaraczkiem. Tak więc może z łaski swojej odpowiesz na wcześniej zadane pytanie? - drzewo nadal nie chciało ustąpić. Yami była zdana na łaskę Jounina.
Offline
Czyli ... rzucił na mnie gen na samym początku nim właściwie wykonał jakąkolwiek czynność. Dodatkowo Genjutsu to było na tyle silne aby Yami, która specjalizowała się iluzją nie mogła go wyłapać. Ten osobnik był niebezpieczny pod względem fizycznym jak i moralnym. Rzucenie tak silnej iluzji bez przedstawienia żadnej informacji. On ... wiedział jak się to wszystko potoczy, a więc ... jak wspominał musiał ją obserwować od dłuższego czasu aby wiedzieć, że ta umknie przed osobnikiem, który pokaże jej swoje zainteresowanie. Przegrała ufając na samym początku nieznajomemu człowiekowi.
Offline
"Nadal się nie odzywa. O co chodzi." Teraz dopiero Jounin przypomniał sobie, że dostał informację od Kage, że dziewczyna jest niemową.
Na jej oczach strzelił sobie facepalma, a raczej jego iluzja wychodząca z drzewa. Mogło to lekko zaintrygować, ale cóż dziewczyna zdecydowanie dużo myślała w końcu pochodziła w klanu Nara. Zapewne mogła od razu wydedukować, że dopiero teraz Jounin się domyślił o co może chodzić.
- Jesteś niemową. Mam rację? Pokiwaj głową jeśli tak
Offline
Dziewczyna odwróciła głowę unikając spojrzenia Jonina. Nie czuła się zobligowana do udzielania mu odpowiedzi. Nie osobie, która zaatakowała znacznie słabszą od siebie jednostkę. Hmm może nie znacznie słabszą ale to nie ma znaczenia. Obawiała się, że ów osobnik pójdzie krok dalej. Nie obawiała się tego, że ten będzie próbował przełamać barierę moralną lecz za jej sprawą odblokuje pieczęć, na którą nałożył na nią Mikahuri Nara, przybrany ojciec.
Offline
- Heh widzę nadal nadal się opierasz. Wiesz co może i z wyglądu jesteś ładna, ale masz paskudny charakter. Nie wiem czemu taka jesteś może miałaś jakieś złe przeżycia i pochopnie cię oceniam. W każdym razie nie powinnaś tak traktować każdego kto chciałby się z tobą umówić. Ja sobie daruję. Miałaś okazję poznać normalnego faceta nie żadnego zboczeńca czy coś. Gdy genjutsu ustąpi zobaczysz za sobą zwój z treścią misji.
Dziewczyna mogła zauważyć, że owa iluzja która wyłoniła się z drzewa złożyła kilka pieczęci po czym pojawiła się mgła. Wraz z jej pojawieniem się iluzja ustąpiła. Przez następne 20s panowała cisza, jednak po tym czasie mgła zniknęła, a w miejscu o którym mówił Jounin nie tylko znajdował się zwój, ale i karta papieru przybita do drzewa kunai'em
Offline
Dziewczyna nie miała ochoty z nikim się spotykać. Miała w tym swój powód, którego nikomu nie zdradzi. Po uwolnieniu z genjutsu oraz zniknięciu mgły dziewczyna udała się w skazany przez Jonina punkt aby odczytać rzekomy zwój, który miał informować dziewczynę o przydzieleniu jej do misji. Jonin musiał wykorzystać okazję i zgłosić się jako dostarczyciel wiadomości. Miał swoje alibi jednak od pewnego czasu dziewczyna przestała ufać męskiej części Wioski. Całe szczęście, że Kaori nim nie była jednym z nich.
Offline
Offline
No dobra zapomniałem o kartce :kappa:.
Yami spoglądała na mapę aby szybko przyswoić sobie drogę do celu. Chciała już iść w stronę chatki myśliwego ale zatrzymała się na chwilę. Spojrzała na kartkę przybitą kunaiem do drzewa.
" W sumie broń zawsze coś jest warta"
Ręką sięgnęła po kunai i wyjęła z pniaka wsadzając go do kabury z pozostałymi przyrządami shinobich. Kartkę w tym czasie trzymała lewą ręką. Mogła więc odczytać jej zawartość podczas drogi.
Offline
Offline
Dziewczyna poznała ów starożytne wręcz pismo runiczne. Czytała o nim kiedyś w jednej z ksiąg dotyczących historii. O ile się nie myliła to które przed sobą widziała nazywało się "Futhark" którego nazwa wzięła się od pierwszych znaków tego alfabetu. Musiałaby sprawdzić co dokładnie oznaczają gdyż nie znała na pamięć wszystkich symboli. Musiała jednak bić się z myślami bowiem w zwoju było wyraźnie zaznaczone "Natychmiastowo". Musiała jednak dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Dziewczyna postanowiła więc porzucić początkowo zamierzony cel i udać się pośpiesznie do swego mieszkania. Wiedziała gdzie znajduje się książka na ten temat więc sprawdzenie znaczenia run zajmie jej tylko chwilę.
Offline
Jak postanowiła tak też i zrobiła. Dziewczyna zaintrygowana znakami od razu udała się w kierunku swojego mieszkania. Polana na której trenowała nie znajdywała się daleko od wioski jednak niedoszła próba ucieczki przed Jouninem niestety oddaliła ją trochę od miejsca zamieszkania. Droga z 5 minut wydłużyła się do 10.
Offline