Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Kilka dni później od dziwnego zlecenia, które otrzymał młody Genin w sprawie odnalezienia zaginionego medalionu przyszło kolejne wezwanie do Urzędu Miasta. W liście, który wręczył posłannik nie było informacji dotyczących celu w jakim miał stawić się Genin był natomiast wyznaczony czas, godzina 17.00
Była dopiero 13 więc Kyo mógł jeszcze spędzić czas dowlonie według swoich potrzeb.
Offline
Skoro Hyuuga miał czas, to zajął się głupotami. Nie miał bowiem ochoty na nic ambitniejszego. Zrobił sobie ulubioną, miętową herbatkę, po czym usiadł przed telewizorem. Włączył kolejny odcinek pogromców mitów i gapił się w ekran.
Tak właśnie mijały mu wolne chwile. Nic specjalnego, zwykłe odmóżdżanie.
Offline
- Yo! - Kyoraku usłyszał za swoimi plecami znajomy głos - Co ty oglądasz brachu?
Gdy tylko Genin obejrzał się w poszukiwaniu źródła głosu dostrzegł swojego Senpai. Ten spoglądał na ciebie z uśmiechem.
- Wyłączaj to i do roboty! Lecimy do Dojo bo mi tu jeszcze się rozślimaczysz. - odparł żartobliwie zachęcając do treningu.
Senpai był doświadczonym w walce członkiem twego klanu a sparingi z nim zawsze dawały Tobie inspiracji do ciężkiego treningu.
Offline
Cóż, sądzę, że to impuls, którego chłopak potrzebował. Nawet nie zaprotestował. Wyłączył TV, ubrał się w luźne ciuchy i wyszedł z mieszkanka. Zamknął je na kluczyk, nie zostawiając senpai w tyle. Oboje uradowani udali się do dojo.
Każdy trening jest lepszy niż leniwe siedzenie w domu. Taką filozofię wyznawał Kyo.
Offline
Gdy tylko dotarli na miejsce Senpai przyjął postawę bojową i aktywował technikę oczną klanu Hyuuga, Byakugan.
- Na co czekasz? Na zaproszenie? - Młodzieniec zaczął dawać tobie powody do rozpoczęcia walki. Sam nie chciał zadać pierwszego ruchu. Kyoraku bowiem nigdy nie pokonał go do tej pory w walce wręcz.
Offline
Kyoraku stwierdził, że tym razem obejdzie się bez Doujutsu. Nie zamierzał się specjalnie forsować. Ruszył biegiem w stronę swojego przeciwnika. Zamierzał zaatakować jego korpus, tak, by otworzyć sobie furtkę na kolejne ataki.
Szarżował na senpai, obserwując uważnie jego ruchy. Nawet bez Byakugana potrafił dobrze kontrolować sytuację.
Offline
- Oooo nie zamierzasz skorzystać z Byakugana? Dobrze, ja też go sobie odpuszczę. Musisz mieć jakieś szanse - odparł dezaktywując technikę.
Chłopak gdy tylko Kyo zaatakował zmienił stancję bojową w jakiej się znajdował. Ugiął nogi w kolanach prawą rękę miał na poziomie swego korpusu zaś lewe ramię przy swoim biodrze.
Atak Genina został bez problemu sparowany zewnętrzną częścią prawej dłoni.
Offline
Kyo był wdzięczny senpaiowi, że ten dał mu fory. Czuł, że i tak przegra sparing, więc im więcej szans otrzyma, tym lepiej. Pierwsze ataki zatrzymane - to nic. Genin natychmiast przeszedł do kolejnego ciosu. Wykonał szybkie kopnięcie w brzuch partnera.
Liczył, że to przebije jego obronę i będzie efektywniejsze, niż poprzednie ciosy.
Offline
Chłopak okazał się być znacznie szybszy. Gdy tylko Kyoraku chciał zaatakować go w podbrzusze ten lewą ręką sparował cios łapiąc twą stopę. Ponadto wyrzucił nią w górę tak, że momentalnie straciłem równowagę i poleciałeś do tyłu.
- Hej Kyo jeśli nie zaczniesz używać mózgu to przeciwnik zawsze znajdzie na ciebie kontrę.
Offline
Offline
Senpai się uśmiechnął i już chciał zaatakować gdy nagle do Dojo wszedł jeden z członków waszego klanu.
- Shigure-dono otrzymaliśmy pilny list od wioski - odparł chłopak z bocznej gałęzi rodu również dobrze znany Kyo i przekazał list.
- Dajcie spokój z tym Dono doskonale wiecie, że nie przepadam za tym wyrażeniem. To, że jestem z głównej linii rodu nie znaczy, że powinienm być lepiej traktowany.
Tak to prawda. Shigure pochodził z głównej linii rodu i był Joninem wioski Yorugakure no Sato. Gdy przeczytał list jego mina przyjęła surowe, niepokojące oblicze.
- Wygląda na to, że będziemy musieli odłożyć nasz sparing na nieco później... Nie wiem kiedy wrócę. Powodzenia w misji Kyo.
Nim chłopak zdążył zauważyć chłopak zniknął sprzed jego oczu.
Offline
Kyo, jak mniemał, był adresatem listu. Od razu więc wziął się za przeczytanie go i odkrycie, jaka misja go dziś czeka. Był zadowolony, że mógł zająć się czymś innym niż zbieraniem batów od senpai. Postanowił, że w tym zadaniu postara się wyjątkowo mocno.
Nie chciał, żeby Shigure rozczarował się jego postawą. Bardzo zależało mu na uznaniu w oczach starszego rangą kolegi.
Offline
No to Shigure Sobie polazł, Kyo nie czytał wiadomości Shigure tylko własną i stwierdził, że magicznie zbliża się godzina siedemnasta i wyszedł z rodzinnego Domu.
Ahh ludzie wracali ze swoich prac do domostw gdzie czekał na nich gorący posiłek przygotowany przez żony. Jednak Kyo musiał sam udać się na misję a dokładniej dowiedzieć się na czym będzie ona polegać.
Offline
Kyo ruszył do Urzędu Miasta (hah, tym razem bez wpadki), rozglądając się po ulicy. Nie liczył, że spotka kogoś znajomego. Po prostu patrzył co w trawie piszczy. Zawsze lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć czy w osadzie dzieje się coś ciekawego. Po drodze wpadł do sklepu i kupił butlę wody.
Sparing go trochę zmęczył, więc musiał uzupełnić płyny.
Offline
Szybko dotarł do budynku Administracji gdzie powitała go o dziwo różowo włosa dziewczyna z białym beretem na głowie. Mogła mieć około 15 lat. Nie miała nigdzie widocznej opaski wioski jednak nie musiało to świadczyć, że nie jest shinobim tej wioski.
- Ahh Kyoraku tutaj tutaj. - zaczęła machać w jego stronę widocznie musiała wiedzieć, że przyjdzie co świadczyło, że wie co ma się stać.
(TL: Sorki za kijową końcówkę ale jakoś nie mogłem sobie tego prztłumaczyć)
Offline
Widząc, że do niego ktoś macha, oraz słysząc swoje imię, Kyo skierował się do tej właśnie osoby.
- Dzień dobry. Nazywam się Kyo Hyuuga. Miałem stawić się tu dzisiaj, dokładnie o tej porze - powiedział, zerkając jeszcze na zegarek. Z reguły był bardzo punktualny, jednak wolał się upewnić.
Offline
- Jestem Miyu. Miło mi ciebie poznać. - powiedziała uroczym głosem, który sprawił, że serce Kyo zabiło nieco mocniej. - Dziadek powiedział, że mam tutaj na ciebie zaczekać i zabrać ciebie ze sobą.
Nim Kyo zdążył cokolwiek powiedzieć ta radośnie odwróciła się na pięcie i skierowała się do prawego skrzydła. Szła przez pięć minut i doszła w końcu do drzwi, które chłopak już zdążył otworzyć. Przypomniała mu się gwałtownie misja, jaką odbył kilka dni temu "Uuu. Za Stary... Obrzydzasz mnie" - głos kobiety przewiercił jego głowę.
Offline
Kyo tylko przytaknął, bo co miał zrobić. Dziewczyna szybko poszła w inną część urzędu. Hyuuga ruszył oczywiście za nią.
Był ciekaw, jaką misję dla niego przyszykowano. W głowie huczały mu słowa tamtej bogatej pani z Janowa. Nie chciał nigdy więcej powtórzyć tego doświadczenia.
Offline
Dziewczyna weszła do środka bez pukania.
- Już jestem dziadku - odparła radośnie.
- O Miyu witaj. Witam również i ciebie młodzieńcze. - odparł łagodnym głosem.
- Chciałbym aby wasza dwójka udała się na wykopaliska, które znajdują się kilkanaście kilometrów od wioski. Prawdopodobnie będziecie musieli nocować w tamtejszej wiosce. Nie martwcie się. wioska zapłaci za nocleg.
Dziadek spojrzał się w stronę Kyo podejrzliwie.
- Podobno archeolodzy znaleźli jakiś nietypowy relikt. Kaori, chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej na jego temat... Młodzieńcze podejdź tu na chwilę - dodał dalej spoglądając na ciebie.
Offline
Kyo wysłuchał słów mężczyzny i przytakiwał kilka razy. Wycieczka do innej wioski, wykopaliska. Brzmi okej. Nic specjalnego, ale też nic nudnego.
Kiedy facet przywołał Genina do siebie, ten od razu do niego poszedł. Przyjął, że zapewne dostanie jakieś ważne wskazówki dotyczące zadania.
Warto bowiem znać wszystkie szczegóły.
Offline
- Chłopcze pozwól, że ciebie ostrzegę. To, że jesteś w kwiecie wieku nie upoważnia ciebie do niczego względem mojej wnuczki. Jeśli tylko się dowiem z jej opowieści ... a uwierz mi, że są baaardzo dokładne, że próbowałeś czegoś niestosownego... Nie chciałbym znaleźć się w twojej skórze. Miyu jest oczkiem w głowie całej rodziny...
Miyu przechyliła głowę zastanawiając się nad konwersacją, którą przeprowadziłeś z urzędnikiem. Starzec powiedział je dostatecznie cicho aby ta nie mogła nic usłyszeć.
- O co chodzi dziadku?
- Ahh o nic skarbie. Nie przejmuj się niczym.
Offline
Kyoraku uśmiechnął się, jednak szybko powstrzymał ten grymas, nie wiedząc jak mężczyzna zareaguje. Przytaknął, wiedząc, że nie będzie niczego próbował. Nie był typem zboczeńca, więc nie przystawiał się do dziewczyn. Miyu musiałaby go chyba spić i sama wleźć mu do łóżka, żeby dał się skusić.
Taki już był.
Offline
No Kyoraku okazał się być Pedałem jak każdy udający fajnego shinobi przykładowo sławetne plemię Uchihów wychowało wybitnych pedałów pokroju Itachiego czy Sasuke.
Dziewczyna uśmiechnęła się i wyszła z pokoju kierując się w stronę bramy wioski. Czekała was bardzo długa podróż podczas której Kyoraku musiał bardzo ale to bardzo uważać na słownictwo.
Offline
Offline
- Ah jaki piękny dzień nie uważasz Kyo - dziewczyna widocznie nie miała zamiaru spędzać tego dnia w kilkugodzinnym milczeniu - chciałabym aby tak pogoda trwała non stop jednak wiem, że jest to niemożliwe. Ah przepraszam czy mogę się spytać co powiedział tobie mój dziadek? Ah miał się jedynie spytać czy mogę się o coś spytać jednak zapytałem się już o to o co miałam się zapytać.
Dziewczyna była typową niezdarą, którą kochali mężczyźni. Słodka, Urocza, Miła, kochająca, niezdarna, miałą wszystkie aspekty aby zawrócić w głowie 90% mężczyzn w wiosce. Kyo już chyba zrozumiał dlaczego urzędnik uprzedził go zawczasu.
Offline