Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Cios, kopnięcie, atak z półobrotu. Tę sekwencję Gugar powtarzał niezliczoną ilość razy. Trening taijutsu nie należał do najłatwiejszych, jednak wzmacnianie swojego ciała to bardzo ważny aspekt w życiu każdego Shinobi. Genin, troszkę już przepocony, postanowił przysiąść na trawie i, w ramach przerwy, zjeść małe śniadanie. Przyniósł ze sobą banana i kanapki z serem.
Offline
-No, nie ma lepszej rzeczy po treningu, niz porządna dawka węglowodanów-pomyślał chlopak.Drugie sniadane zaczął od banana, zawsze przepadal za słodyczą tych owoców połączonych z lekkim posmakiem skrobii.Zaraz po tym zabrał się za kanapkę, którą wpalaszowal błyskawicznie.Zaraz po tym uznał że nie ma nic lepszego niz krótka drzemka po posiłku i położył się na trawie.
Offline
Gugar, najedzony do syta, położył się na krótko skoszonej trawce i nawet nie zauważył kiedy zasnął. A spał mocno. Śnił mu się raj shinobi, w którym obracał panienki i pokonywał najpotezniejszych wojownikow. Czas leciał i leciał. Genin otworzył oczy i dostrzegł, że zapadł już zmrok. Do tego wyraźnie się ochłodziło. Chyba pora wracać do domu.
Offline
-Ehhh, a sen byl taki piękny-pomyślał chłopak ospale wstajac.Lekko przarzniety nie myślał teraz o niczym innym niż o ogrzaniu się w cieple kominka.Chlopak szybkim krokiem ruszył w stronę domu.
Offline
Gugar pozbierał się z ziemi, zabrał śmieci, które zostawił po treningu i leniwym krokiem poczłapał w stronę domu. Był bardzo zaspany, drzemka zadziałała całkiem odwrotnie, zamiast zregenerować jego organizm, odebrała mu siły na cokolwiek. Cóż, tak to czasem bywa.
Genin maszerował w stronę bramy wioski, miał nadzieję, że ostatnim akcentem dzisiejszego dnia będzie szczoteczka do zębów oraz wygodne łóżko.
Niestety, los przyszykował mu inny scenariusz...
Offline
Gugar z każdym krokiem dyszał coraz ciężej i ciężej.Widocznie odpoczynek na gołej ziemi tylko i wyłącznie go osłabił, bo każdy mięsień jego ciała odmawiał posłuszeństwa.Co chwilę zatrzymywał się na drodze, brał głębszy oddech i szedł dalej, nie miał wyboru, noc zbliżała się nieubłaganie, a od domu dzieliło go jeszcze niemal pół godziny drogi.
Offline
- Pomooooocy!!! - wrzask dotarł do Gugara tak nagle, że ten prawie podskoczył. Na początku stanął jak wryty i rozejrzał się dziko, szukając źródła zamieszania. Zlokalizował je dopiero po dłuższej chwili. Genin dostrzegł niską staruszkę, która szarpała się z zamaskowanym, dużo wyższym mężczyzną. Nieznajomy usiłował wyrwać jej torebkę.
Offline
Zaraz po dostrzeżeniu całej sytuacji Gugar poczuł jak mimo zmeczenia napływają w niego nowe siły.Był ninja, musiał pomóc starszej pani.Kilkoma szybkimi susami dobiegł do napastnika i wykorzystując swój pęd starał się trafić złodzieja w głowę silnym kopnięciem z polobrotu
Offline
Zdaje się, że złodziej zobaczył nadciągające posiłki, zmienił bowiem strategię. Wypłacił starszej pani kopniaka, który zwalił ją z nóg. To pozwoliło mu wyszarpać jej torebkę i momentalnie rzucić się do ucieczki. Gugar zauważył, że złodziej jest szybki. Bez problemu utrzymywał dystans i bardzo sprawnie omijał kolejne przeszkody. Dodatkowo wsunął rękę do torby i wyciągnął z niej kilka shuriken. Czyżby umiał się nimi posługiwać?
Offline
Młodzieniec szybki doskoczyl do staruszki, uznal bowiem, że zdrowie, a moze nawet zycie wazniejsze jest od jej zawartosci.
Nic się pani niee stalo, wszystko w porządku?!-krzyknal pod wpływem adrenaliny.Mimo iż rozmawial ze stsruszka patrzyl uwaznie na złodzieja jak wyglada, jego cechy charakterystyczne, co robi, gdzie biegnie, staral sie wychwycic każdy, nawet najmniejszy szczegół.
Offline
Z babcią wszystko było okej, okazało się, że to emerytowana kunoichi (choć z licznymi problemami zdrowotnymi), więc taki cios nie sprawił jej większych kłopotów. Zaczęła momentalnie płakać i szlochać głośno.
- W tej torebce...mam tam wszystko...pieniądze...dokumenty...klucze do domu...wszystko - wygląda na to, że złodziej zwinął dorobek jej życia.
Offline
-Niech pani tu zostanie-powiedzial mlodzieniec biegnac wstrone w ktora uciekal złodziej.Szukal wszelich świeżych odciskow stop.Zwracal uwage, czy nic nie wypadlo z torebki, albo czy zlodziej czegos po sibie jie zostawil.Starał się też przypomnieć sobie wszystkie szczegóły i charskterystyczne cechy bandyty.
Offline
Złodziej zostawiał za sobą sporo poszlak w postaci przewróconych koszów na śmieci oraz licznych świadków, którzy wskazywali Ci kierunek jego biegu. Trop zaprowadził Cię do starej, prawie opuszczonej dzielnicy wioski. Uchodziła ona za okoliczne slumsy, ze względu na niezbyt przyjemną aparycję - stare, zaniedbane bloki i poobdzierane z farby ławki. Wygląda na to, że musisz się tutaj dokładniej rozejrzeć.
Offline
Chłopak stara się caly czas podążać za tropem i słuchać rad kieszkancow wioski.Dochodzac do miwjsca, gdzie poszlaki się kończą starał się zwracać uwagę na każdy szczegół.Starał sie rozejrzeć po okolicynie wchodząc w drogę miejscowym.
Offline
Gugar przez kilkanaście minut błądził bez celu. Dopiero po jakiś czasie, dostrzegł dziwny kształt, zwisający z klamki od drzwi wejściowych do jednego z bloków. Było to ucho torebki, jej rączka. Wygląda na to, że złodziej musiał zahaczył i rozerwać materiał, czego pewnie sam nawet nie dostrzegł.
Offline
Gugar dobiegł do drzwi, chwycił za kawałek materiału.Bez chwili zastanowieenia stwierdził, że to ucho z torebki, którą ukradł nieznajomy.Otworzyl drzwi do domu powoli, spodziewał się, że napastnik może byc uzbrojony, a co corsza, mógł miec wspólnika.
Offline
Offline
Gugar zaraz po otwarciu drzwi skrzywił się odepchniety fetorem klatki schodowej.Na szczęście, a może nieszczęście bywał już w gorszych miejscach podczas swych misji.Zdecydował, że musi zaczac szukac od samego dołu.Jak postanowił tak i zrobił, zapukał do pierwszych lepszych dni cały czas zachowujac ostroznosc .
Offline
Gugar zrobił tak, jak zaplanował. Pokonał pierwsze schody i dotarł do mieszkań na parterze. Zapukał do jednego z nich, czekając grzecznie na odpowiedź. Niestety, nie otrzymał jej. Najwidoczniej nikogo nie było w domu. Albo nikt już tam nie mieszkał. Kto wie, wszystko wyglądało jak opuszczone, więc trudno było określić.
Offline
Chłopak zrezygnowany podszedł do kolejnych drzwi szukajac śladów ludzkiej obecności.Staral się dostrzec najmniejsze strzępki ubrań, odciskow i tak dalej.Szarpnał za klamkę kolejnych drzwi licząc na odpowiedź.
Offline
Offline
Gugar mimo strachu postanowił wejść do mieszkania.Sięgnął do torby po kunai i powoli starał się przejrzeć mieszkanie.Zwracal uwagę na każdy szmer, ruch, szelest.Staral sie wyczulic zmysły na maksimum.
Offline
Mieszkanie było stare, ale zadbane, na swój sposób oczywiście. Na stole w kuchni stała puszka kawy, telewizor był włączony. Mogło się wydawać, że jeszcze chwilę temu ktoś tu był, jednak szybko się ewakuował. Tylko kto? I dlaczego miałby uciekać. Gugarowi przychodziła do głowy wyłącznie jedna odpowiedź.
Offline
Gugar wyciągnął kunai z torby, trzymał go na wysokości klatki piersiowej.Po chwili zorientował się że ktoś niedawno opuścił w pośpiechu mieszkanie.Szybko zaczął przeszukiwac powierzchownie dom, szukajac okiet, drugich drzwi itp.Starając się też szukać zawartosci torebki, upewniajac się że to ten dom.
Offline
Gugar wszedł do łazienki. Było to ostatnie pomieszczenie, którego nie zbadał przez opuszczeniem mieszkania. I to okazało się strzałem w dyszkę. Małe okno w łazience było otwarte na całą szerokość. Znajdował się prawie przy suficie, wiec tuż pod nim można było zauważyć podstawiony stołek. Widocznie ktoś przez nie uciekł. Co więcej, w jednej z łazienkowych szuflad Gugar znalazł skradziony dowód osobisty babci.
Złodziej tu był, ale ulotnił się, gdy zobaczył że szwendasz się po okolicy.
Offline