Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty
Gdy tylko dzieciak zaczal mowic uformowalem pieczecie i wypuscilem chmare dymu pod siebie co spowodowalo za chwile lzawienie oczu tygrysa i swedzenie, zlapalem chlopaka i czym predzej wskoczylem na wysokie drzewo
-Uspokoj sie - powiedzialem i mocno trzymalem chlopaka aby nie spadl
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Toyama Tetsu">%4D%65%73%73%75%20%45%6E%72%6F%20%2D%20%33%6B%20%63%68%20</div>[/HTML]
Offline
Chłopak nadal chlipał i ciągnął nosem. Po chwili Twojej próby uspokojenia wydarł się chyba na cały las. - JAK MAM SIĘ NIE DENERWOWAĆ, JAK MOGŁEŚ OCALIĆ MOJĄ MATKĘ!!! SZUKAŁEM JEJ Z BUMCYWAŁEM, BO JAKIŚ PAN JĄ ŚLEDZIŁ A POTEM PORWAŁ!!! - był cały nabuzowany, złość ze smutkiem miksowała się przemiennie. Sam już nie wiedział o czym ma myśleć. - Jak chcesz sprowadzić Tygrysa do domu to proszę bardzo, ale ja swojego rozkazu nie cofnę. Będzie na Ciebie polował dniami i nocami.
Offline
-Nie mialem pojecia przepraszam- powiedzialem obserwujac teren
Offline
- Ta, a ja nie wiedziałem, że będziesz obojętny na krzywdę innych. - założył ręce na klatkę piersiową i dodał - No idź bierz tego tygrysa ze sobą i spadaj stąd. - Po czym pokazał tygrysowi jakiś tajny znak, a ten się uspokoił i usiadł na ziemi czekając na Toyamę.
Dziecko nadal było złe, ale już nie zwracało uwagi na shinobiego. Typowy foch.
Offline
*Jeden zly wybor a takie konsekwencje * po myslalem zeskakujac na dol z dzieciakiem
-Jeszcze raz przepraszam- dodalem po czym odszedlem 5 m od chlopaka
-Bumcywal choc- skninalem glowa na znak odejscia i wyruszenia do swojego pana
Offline
[przejmuję to :v ]
Tygrys na to pokazał ci łapę, a z jego środkowego palce wyskoczył mu pazur. Mogłeś się chyba domyślić co ten ma na myśli. Jednak ten pomimo tego sprawiał wrażenie, że będzie się ciebie słuchać. Był całkiem posłuszny swoim rozkazom i ruszył za tobą przez las.
Offline
Biegne wraz z tygrysem jak najszybciej na policje konovhy i opowiadam co sie stalo
Offline
Jednak to nie tak. Tygrys w prawdzie biegnie za tobą, lecz w pewnym momencie drapnął cie w nogę co spowodowało, że się przewróciłeś. Ten uśmiechnął się o ile tygrys może się uśmiechać i udawał, że nic się nie stało. Na dodatek usiał i nie wyglądało na to aby miał zamiar się ruszać. Taki miał kiciuś kaprysik
Offline
-No dawaj prosze - powiedzialem do bumcywala blagajac go aby poszedl ze mna
Offline
Offline
-Ajj Bumcywale musimy zawiadomic policje i oddac cie staruszkowi chyba chcesz pomoc temu chlopakowi nie ? - powiedzialemdo tygrysa i urwalem kawalek plaszcza po czym owinalem nove i mocno zawiazalem.Kierujemy sie w strone pierwszego lepszego policjanta i mowimy o calym zajsciu
Offline
Offline
Offline
Offline
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty