Naruto PBF

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie



NEWS

Wystartował I egzamin na Chunina wszystkie drużyny serdecznie zapraszamy!
Wyniki konkursu graficznego już za nami! Również lista użytkowników miesiąca została ogłoszona.






ŚWIAT

Brak

KONTAKT


Administracja:
Mellion - 16028310

Avarice - 49502673

Rinkiari - 9437415

Moderatorzy:
Gaizo - 1954380

Yami - 12310728

#1 17-04-2016 21:28:29

Kyoraku
ixqkg2.jpg
Dołączył: 02-04-2016
Liczba postów: 1,561
Windows 8.1Firefox 45.0

"Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

Akademia okazała się mniej wymagająca, niż chłopak na początku zakładał. Trudno określić czy to dobrze. Być może fakt, iż jest on nieco starszy niż pozostali uczniowie sprawił, że poradził sobie lepiej. A może poziom nauczania faktycznie jest zbyt niski. Kwestia sporna.
To już nie był jego problem. Kyo wracał do domu niemal w podskokach. Metalowa opaska Yoru-Gakure połyskiwała na jego czole. Specjalnie odgarnął włosy z czoła, tak by nie zasłaniały, charakterystycznej dla rodzimej osady, „nutki”. Kiedy dotarł do dzielnicy Kyo, uśmiechnął się szeroko, wysunął do przodu klatkę piersiową i ,dumnie krocząc, zwołał:
- Tadaimaaa! - krzyknął, sygnalizując swoją obecność. Nie trzeba było długo czekać, by z klanowych mieszkań wylecieli rozentuzjazmowani członkowie rodziny. Ciotki i wujkowie byli wniebowzięci.
- Gratulacje synu. Wiedziałem, że Ci się uda - z małego tłumu wyłonił się ojciec, który poklepał syna po ramieniu. Zawsze go wspierał, niezależnie od sytuacji. W oczach młodego Kyo  był wielki autorytetem, człowiekiem skałą, w którym młodzieniec zawsze odnajdywał wsparcie i pocieszenie.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. Przeczuwałem, że wrócisz do nas jako Genin - dodał, wyciągając zza pazuchy małą, ciemnoszarą kopertę i wręczając ją wyraźnie zaciekawionemu szesnastolatkowi. Ten obejrzał ją z każdej strony i po chwili zrozumiał, że istotniejsza musi być zawartość. Odpieczętował ją i wydobył z wnętrza białą kartkę, z ręcznie napisaną wiadomością.
- We wschodnim skrzydle wioski mieszka pan Yoshi Nakamura, samotny mężczyzna w dość podeszłym wieku. Ostatnio skarżył się służbom porządkowym na dziwne odgłosy dochodzące z jego piwnicy. Sugerował nawet, że buszują tam duchy. Proszę o zbadanie tej sytuacji - Kyo przeczytał na głos i zaciął się. Jego oczy utkwiły w pieczęci, znajdującej się w prawym górnym rogu kartki. Tuż obok niej widniał autograf samego Yorukage.
- To jest...moja pierwsza misja - wymamrotał oniemiały chłopak. Ojciec uśmiechnął się wymownie i już miał otworzyć usta, kiedy jego syn momentalnie odwrócił się i pognał biegiem w stronę, z której dopiero co przybył. Wszyscy klanowicze wybuchnęli gromkim śmiechem.

Kyo gnał naprzód, ciągle wpatrując się w kartkę, a przy tym potykając co chwila o kamienie czy inne wystające elementy brukowanej drogi. Misja rangi D, misja rangi D, moja misja, dam z siebie wszystko, powtarzał ciągle w myślach. Fakt, w liście nie było informacji dotyczącej poziomu trudności zadania, aczkolwiek odgadnięcie tego, jaką misję można przydzielić świeżo upieczonemu Geninowi, nie wymagało dłuższej dedukcji. W Akademii Shinobi uczono, że misja rangi D oznacza sprzątanie, gotowanie, tudzież inną czynność, podczas której poziom adrenaliny jest zbliżony do zawodów golfowych. W tej było jednak coś innego. Może i duchy nie istnieją, ale kto wie? Tajemnicza istota eteryczna buduje większe nadzieje, niż bezpośrednie polecenie upichcenia obiadu. Pogrążony w myślach, ninja nie zauważył kiedy dotarł do odpowiedniej części osady. Jako, że potrafi być bardzo kontaktową i otwartą osobą, szybko wyciągnął od przechodniów informację na temat pana Yoshiego. W gwoli ścisłości – nie było to szczególnie trudne. Każdy napotkany człowiek zdawał się znać podstarzałego jegomościa. Co więcej, każdy reagował tym samym, zniesmaczonym wyrazem twarzy. Wygląda na to, że Nakamura nie należy do najbardziej popularnych mieszkańców.
Kyo dotarł do jego posiadłości po pięciu minutach. Stanął przed drzwiami frontowymi niewielkiego domu i zapukał. Czynność musiał powtórzyć jeszcze kilka razy, bowiem nie doczekał się żadnego odzewu. Dopiero po kilkunastu sekundach usłyszał chrapliwy krzyk, dochodzący z wnętrza budynku.
- Idę, idę, chwila do jasnej anielki! - uśmiechnął się. Momentalnie wyobraził sobie postać niskiego, garbatego staruszka, wyposażonego w sztuczną szczękę, łysą glacę (i kępkę włosów z tyłu głowy) oraz hałasujący, podrdzewiały balkonik. I dużo się nie pomylił. Drzwi otworzył mu mały, gnuśny dziadek o szerokim nosie, na którym widniały, grube jak denka od słoików, okulary. Jakimś cudem nie miał żadnej podpórki, a sprawiał wrażenie, jakby w każdej chwili miał się przewrócić i więcej nie wstać.
- Dzień dobry. Pan Yoshi Nakamura? Jestem... - zaczął Kyo, jednak dziadek wszedł mu w słowo.
- ...gówniarzem, którego służby porządkowe przysyłają mi zamiast konkretnego specjalisty? Kupiłeś to na rynku czy co? - warknął, wpatrując się w opaskę na czole młodego shinobi. Genin nieco zdębiał i odruchowo wyprostował się, chcąc dodać sobie sztucznej powagi.
- Możesz się prężyć ale i tak masz jeszcze mleko pod nosem. No ale jak już jesteś to chodź, pokażę Ci o co chodzi - powiedział klient, po czym pokuśtykał wzdłuż korytarza, wpuszczając młodego do środka. Drewniane drzwi do piwnicy ledwo trzymały się w zawiasach, więc kiedy dziadek pchnął je do środka, zaskrzypiały złowieszczo i trzasnęły o ścianę z przeraźliwym hukiem.
- Przytulnie tu... - Kyo wzdrygnął się zaglądając przez próg piwnicy. Tuż za drzwiami znajdowały się równie stare schody, prowadzące w dół. Ich końca nie było widać. Yoshi Nakamura wziął zakurzoną, naftową lampę, stojącą na półce w holu, i ruszył przodem. Shinobi kroczył tuż za nim, starając się stawiać stopy w tych samych miejscach co gospodarz, ponieważ schody uginały się pod naciskiem ich ciężaru i zdawały się mówić „jeden zły ruch i po Tobie”. Betonowy grunt pod ich nogami zmaterializował się po kilku długich minutach. Dziadek po omacku odnalazł sznurek, zwisający z sufitu. Pociągnął za niego kilkakrotnie, a mała żarówka niechętnie rozbłysła bladym światłem. Piwnica była przestronna i chłodna. Składała się z jednego pomieszczenia, zagraconego najróżniejszymi skrzyniami, kuframi czy słoikami. Wszystko było poustawiane pod ścianami w tak zwanym artystycznym nieładzie, czyli po prostu pieprznięte na kupę. Yoshi zgarnął kurz z dwóch obdartych pufek i przysunął je bliżej.
- Siadaj sobie. Trochę to może potrwać - powiedział, opadając na siedzenie i odpalając fajkę, którą wyjął z kieszeni. Kyo również posadził cztery litery i posłusznie czekał...

Dziadek od około trzydziestu minut ucinał komara, głośno przy tym chrapiąc. Kyo bawił się nożem kunai, raz po raz udając, że rzuca nim w jakiś bliżej niezidentyfikowany cel. Wtem rozległo się drapanie. I to nie delikatne skrobanie, tylko potężne szorowanie, jakby ktoś próbował piłować cegłę. Hyuuga wyprostował się momentalnie i zamarł w bezruchu. Wyciągnął kunai w stronę Yoshiego i lekko ukuł go w tyłek.
- Cicho - szepnął w kierunku zdezorientowanego dziadka. Po raz kolejny, dziwny dźwięk rozniósł się donośnym echem po całym pomieszczeniu.
- A nie mówiłem! A nie mówiłem! Duchy! - staruszek zerwał się z miejsca i pognał (co w jego przypadku przypominało raczej spacer) w kierunku schodów. Kyo wstał i uciszył go gestem dłoni. Kiedy chrobotanie pojawiło się po raz trzeci, młody shinobi zmrużył oczy. Jego uwagę przyciągnęła mała skrzynka w rogu, która trzęsła się lekko za każdym razem gdy „duchy” ujawniały swoją obecność. Kiedy podszedł i odsunął ją od ściany, dostrzegł wielkiego, wystraszonego szczura, który skrobał beton długimi szponami. Najwidoczniej skrzynie zasłaniały mu przejście do swojego gniazda, bowiem widać było (zarówno po stanie jego spiłowanych pazurków, jak i rysach na ścianie i pudle), że walczył z nimi od dłuższego czasu.
- Proszę, oto pana duchy - zaśmiał się młodzieniec, przesuwając graty w inny kąt piwnicy. Nakamura zaczerwienił się i wymamrotał pod nosem wiązankę, z której dało się wyłapać słowa takie jak „dziękuję” i „a niech Cię szlag gnojku”.

Ninja opuścił mieszkanie starca i poinformował o wszystkim pracowników służb porządkowych, którzy wyraźnie odetchnęli. Też mieli już dość paranoika, który za każdym razem próbował wcisnąć im historię o paranormal activity w jego starej ruderze. Zadowolony z siebie ninja ruszył pewnym krokiem w stronę dzielnicy klanowej. O tak, pierwsza misja zakończona. Teraz to już coś wielkiego! Oficjalnie trafia do kartotek i statystyk wioski, a to dopiero początek!
- Duchy, też mi coś - powiedział sam do siebie. Dopiero teraz dotarł do niego fakt, że przez chwilę uwierzył, iż to może być coś większego. Podekscytował się misją, która tak naprawdę polegała na pomocy biednemu gryzoniowi. Cóż, przynajmniej poznał miłego staruszka...a nie, zaraz...
Zadowolony z siebie, Hyuuga wpadł do domu. Rodzice spojrzeli na niego pytającym wzrokiem, zaś ten uniósł tylko kciuk do góry i rzekł:
- Załatwione, duchy to pestka!


5tvy94.jpg

Offline

#2 18-04-2016 07:58:54

Yami
2h6shfn.jpg
Dołączył: 24-03-2016
Liczba postów: 1,090
Gadu Gadu: 12310728
Windows 8.1Opera 36.0.2130.65

Odp: "Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

Całkiem miło się to czytało.
Dałbym 10/10


Pokazałeś mi cycu tym opowiadaniem, że muszę spędzić kilka dobrych godzin zanim uda mi się napisać moją historię, znaczy poprawić te 3 pierwsze strony, nie wspominając o pozostałych 30 dblptwasaczdblpt

Offline

#3 18-04-2016 08:16:00

Kyoraku
ixqkg2.jpg
Dołączył: 02-04-2016
Liczba postów: 1,561
AndroidChrome 34.0.1847.118

Odp: "Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

Dzięki wielkie xD


5tvy94.jpg

Offline

#4 18-04-2016 20:15:53

Kyoraku
ixqkg2.jpg
Dołączył: 02-04-2016
Liczba postów: 1,561
Windows 8.1Firefox 45.0

Odp: "Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

Dziękuję za rady, ale niektóre z nich są mylne. Doczytaj troszkę na temat wtrąceń i stawiania kropek po dialogach.


5tvy94.jpg

Offline

#5 18-04-2016 21:19:22

Max
2qi75lh.jpg
Dołączył: 02-04-2016
Liczba postów: 204
Windows 7Firefox 45.0

Odp: "Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

Kyo no tyle błędów popełniłeś, jak tak możesz. I Ty na dziennikarstwo chodzisz? Daj se siana, idź w pole robić, bo widocznie do pisania opowiadań i tekstów się nie nadajesz.  [dblpt]lol[dblpt]


escpyobxlfiexukgfvfbxggnddfzhnxsejkxspqngflzpixsbjykaaixlomujcqxhpznjnoqfsvrvgxugnyypnsdamldcveepnsa

Offline

#6 18-04-2016 21:20:50

Kyoraku
ixqkg2.jpg
Dołączył: 02-04-2016
Liczba postów: 1,561
Windows 8.1Firefox 45.0

Odp: "Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

[dblpt]( Tak zrobię


5tvy94.jpg

Offline

#7 18-04-2016 22:10:00

Yami
2h6shfn.jpg
Dołączył: 24-03-2016
Liczba postów: 1,090
Gadu Gadu: 12310728
Windows 8.1Opera 36.0.2130.65

Odp: "Wielki mały ninja, czyli Kyo i jego pierwsza misja"

Max weź mu źle nie doradzaj.
Kyo ty musisz pracować w MCDonaldzie. Jak nie ty kto kto będzie smażył burgery?

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot
Administrator Główny mod Moderator Student Akademii Genin Chunin Tokubetsu Jounin Jounin Sannin Legendarny Sannin
Forum Naruto PBF podlega ścisłej ochronie praw autorskich. Kopiowanie bądź rozpowszechnianie jakiegokolwiek materiału bez zgody autorów jest niezgodne z prawem.
Toplisty
PBF Wars .: ANIME TOP100 :. Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie
Wymiana
BlackButler HogwartDream

Stopka

Forum oparte na FluxBB