Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Młody Genin smacznie spał w swoim łóżeczku gdy nagle usłyszał krzyk. Wrzask słyszany był gdzieś za oknem jednak nie był to głos jednaj osoby a raczej paniczny krzyk tłumu. Reikakure nie wiedział co się dzieje, dlatego natychmiast zerwał się z łóżka. W tym samym momencie do jego mieszkania przez okno wleciał kamień.
Offline
Budzący krzyk zadziałał na Reia błyskawicznie, dlatego też zerwał się w sekundę łapiąc odruchowo katanę która leżała z lewej strony łóżka.
Chwycił jedną rekom pochwę miecza a drugą rękojeść i stanął na baczność na łóżko jakby był w wojsku, jednak wlatujący kamień wybił go z tego stanu.
O karwa co to było pomyślał podbiegając do okna uważając żeby nie dostać kamulcem w beret.
Ktoś zapłaci za te okno bo ja już prawie kase wydałem... może jakaś nowa misja by się przydała.
Offline
Gdy podbiegł do okna zobaczył za nim jakąś znikającą w cieniu postać.
Nie mógł jej się przyjrzeć gdyż w tym samym momencie przez okno do pokoju wleciał kunai. Kunai ten przeleciał zaledwie centymetr nad głową Reika.
-Ratunkuuu! Pomocyyy!- słychać było krzyki za oknem
Offline
Reikakure długo nie czekając zarzucił na siebie spodnie i wyskoczył przez okno z kataną ułożoną tak samo jak wcześniej.
Spał on zawsze w koszulce więc nago nie paradował, a za to mógł szybko zareagować.
W trakcie lotu w oczach genina można było dostrzec aktywującego się sharingana
ch: 11,4
Offline
Gdy wyskoczył przez okno zauważył panujący na ulicy popłoch i chaos. Ludzie uciekali w stronę schronów umiejscowionych w centrum wioski.
Za uciekinierami biegli inni odziani w czarne stroje Shinobi. Byli to najwyraźniej Bandyci którzy napadli na waszą wioskę.
Offline
...co? Jakim cudem niby takie chłystki przedarły się przez bramę i naszych ninja... zastanawiał się genin obserwując sytuację z ukrycia.
Nie miał zamiaru podejmować bezsensownej walki której możliwe że by wygrał jednak nie wiedział czy nie ma większej liczby zagrożeń.
W sumie to robota jouninów żeby bronić wioski. zastanawiał się genin z ukrycia obmyślając plan działania obserwując co może się wydarzyć.
11,2
Offline
W pewnym momencie pojawił się koło Reikakure jakiś Shinobi.
Po chwili Reikakure rozpoznał w nim Jounina ze swojej wioski.
-Wszyscy Jounini zostali wczoraj wysłani na misję i jeszcze nie wrócili dlatego potrzebujemy każdego do pomocy.- powiedział w międzyczasie wyrzucając kunai w kierunku przebiegającego bandyty
Offline
- Karwa oszalałeś? - powiedział widząc lecącego kunaia w stronę przeciwników.
Jak można być tak głupim zastanawiał sie widząc iż nieznany mu jounin zniszczył jakąkolwiek możliwość ataku z zaskoczenia.
Nie zwlekając aż kunai doleci genin składa pieczęci i układa rękę do ust po czym duża kula ognia zaczyna lecieć w kierunku gromady przeciwników.
Przytrzymuje on cały czas rękę i podtrzymuję kulę aby ta cały czas leciała do przodu.
ch: 9k
Offline
Jounin w tym samym momencie znikł... Kula ognia ruszyła żwawo w kierunku 3 przeciwników.
Gdy już prawie ich miała jeden z nich złożył kilka błyskawicznych znaków i z jego ust wypłynęły ogromne ilości wody unieszkodliwiając twoją technikę.
-No no no, widzę mamy tu ochotnika do oberwania.- powiedział
Offline
Niezłą mają reakcję... i jeszcze ten debil zniknął, no nieźle. pomyślał rei po czym wyszedł z ukrycia patrząc na rabusiów.
- Dobra macie ostatnią szansę, znikacie stąd albo giniecie. - powiedział prosto w stronę bandytów patrząc na nich swoimi czerwonymi ślepiami.
Nie wiedząc cóż może się wydarzyć Rei rozglądał się czy nie ma w pobliżu jeszcze innego zagrożenia, co by mogło go zaskoczyć.
Offline
-Hahahahahahahahahhahahahha.- zaśmiał się grubym głosem jeden z bandytów
-Ten mały knypek nas straszy?-
-Przecież Ty sam dasz mu radę Rainbow-
-No pewnie.- odpowiedział rosły mężczyzna stojący po środku.
Zaraz po tym ruszył biegiem w kierunku Reika.
Offline
Dobra blef się nie udał pomyślał Rei widzącego tylko jednego przeciwnika który na niego pędził.
Wykorzystując to iż tylko on postanowił zaatakować genin naładował katanę płomieniami i zrobił zamach swoją kataną w stronę przeciwnika.
Z katany wyleciał łuk płomieni który popędził w ninja który był już dość blisko Rei'a, a on sam zaczął uciekać ze swojej pozycji.
ch5,8
Offline
Shinobi biegnący w kierunku Reikakure zdziwił się widząc tego typu technikę. Od razu odskoczył mocno do tyłu składając kilka znaków i wypluwając niewielkiej wielkości falę wody. Po zetknięciu się dwóch technik pojawiła się gorąca para która poparzyła przeciwnika Reikakure oraz zasłoniła młodego Genina.
Offline
No to mam moment pomyślał po czym zaczął uciekać gdyż jego szanse na wygrane z shinobi posługującymi się suitonem były niskie, gdyż on sam potrafił używać tylko ognistych technik.
Schował on katanę i zaczął sprintować w przeciwnym kierunku do pary, która pozwoliła mu na wycofanie się.
I co ja mam niby zrobić na kilku typa którzy jeszcze mnie kontrują zastanawiał się pędząc przed siebie, po czym zaczął kierować się w stronę budynku Kage, przy okazji dezaktywując sharingana.
Offline
Gdy odbiegł na około 20 metrów z pary wyskoczyły trzy postaci.
-Zatrzymaj się!- zawołał jeden z nich
-Jak Cię dorwę to obedrę ze skóry- wołał ten którego poparzyłeś
Czy na pewno dobrym rozwiązaniem jest prowadzić ich w kierunku schronów? Zastanawiał się Reikakure.
Offline
Reikakure biegnąc postanowił zdjąć ciężarki co przyśpieszyło jego ruch. (speed now - 55/50)
W dupie mam co tam się stanie, jak oni szukają pomocy to ja też, nie jestem aż tak zaawansowanym ninja żeby sobie na tyle pozwalać.
Rozmyślając pędził ile sił w nogach (sprinter) uważając na ewentualne zagrożenia.
Offline
Nagle przed sobą zauważył kolejny oddział bandytów.
-Łapać go!- krzyczeli po czym ruszyli w twoją stronę biegiem
Reikakure został otoczony z dwóch stron. Niestety musiał zboczyć jednak z drogi skręcając w jedną lub drugą stronę.
Offline
Offline
Po chwili Reikakure przypomniał sobie co mówił Jounin i wszystko stało się jasne. Większość sił obronnych wioski została wysłana na misje.
Reiakukure biegł wąskimi uliczkami a za nim biegło 6 chłopa.
-Gazu chłopaki gazu!-
Offline
- Może to was do gazu powinni dać - krzyczał biegnąc dalej przed siebie uważając na ewentualne skrytki.
Rei nie wiedział ile może potrwać pogoń, jednak wiedział iż kage to najgłupsza osoba w wiosce.
Kto normalny wysyła całą jednostkę elitarną i nie zostawia nikogo zdolnego do obrony swoich sprzymierzeńców.
Offline
Niestety Kage miał gorszy dzień i bo cały tydzień jechał na rutinoskorbinie bo wyglądał jakoś niewyraźnie.
W pewnym momencie bandyci się zatrzymali a jeden z nich złożył kilka znaków.
W tym samym momencie przez twarzą Reika pojawiła się ściana dotonu.
-Dość tej zabawy.- powiedział składając kolejną serię znaków
Offline
Reikakure widząc ścianę wiedział że to jakiś śmieszny żart co tu się dzieję, że narrator oszalał i zrobił misję rangi A jednak nie tracił zimnej krwi.
Na szybkości skupił chakre w stopach i pobiegł po pionowej ścianie aby później wbiec na samą górę budynku.
Może chociaż teraz ich na chwilę zgubię myślał wypatrując budynku kage aby później właśnie tam ruszyć.
ch: 5,7
Offline
W momencie jak Reikakure wbiegł na ścianę ziemia zmieniła się w wielkie bagno.
-I co zrobiłeś baranie?- zawołał jeden do drugiego
-Teraz go zgubimy.- powiedział drugi
Lecz w tym samym momencie trzeci wykonał silny wyskok i wskoczył na pobliski dach goniąc za Tobą.
Offline
Ja pierdole nawet teraz? zastanawiał się skacząc z dachu na dach wiedząc iż ma przewagę, bo skoro tamten wskoczył bo był na tyle wysportowany, to może chociaż nie kontroluje chakry w stopach.
Rei biegnie dalej w stronę budynku licząc na jakąkolwiek pomoc ze strony swojej wioski, ale kto wie, czy przez PRZYPADEK znowu tam nikogo nie będzie.
5,6
Offline
Reikakure jakby przewidział Przez PRZYPADEK jakiś oddział bandytów.
Chłopak nieco się załamał. Dopiero co zgubił 5 i ponownie natrafił na 3...
Zatrzymał się szukając rozwiązania.
Offline