Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
HA kolejna wygrana walka sparingowa. Przeciwnik Gugara przeleciał nad jego barkiem i z łomotem został rzucony o piach. Trudności z oddychaniem szybko przyszły zaraz po tym. Wygrana w sparingu nic nie znaczy, nikt nie daje z siebie 100% jednak zawsze z wygraną przychodzi radość i duma. Również tak było z Gugarem, który uśmiechnął się mimowolnie.
- Aj jaj jaj - Dobry ... rzut - powiedział chłopak na ziemi.
Wyciągnął on w twoją stronę dłoń prosząc tym samym abyś pomógł mu wstać.
Offline
Chłopak był bardzo zadowolony ze swojego rzutu, ćwiczył ten chwyt już od tygodnia.Czuł po sobie, że od ukończenia akademii ninja zrobił bardzo duże postępy zarówno pod względem ilości technik, ich siły, jak i kondycji fizycznej.Wszystko to składało się na to, że chłopak z cichego i zamkniętego studenta stawał się pewnym siebie ninja.Z bananem na twarzy wyciągnął rękę do przeciwnika pomagając mu wstać i zarazem dziękując mu za kolejny udany sparing.
-To jak... chciałbyś jeszcze potrenować?-Powiedział chłopak, który mimo wielkiej radości zaczął odczuwać efekty kilku godzinnego treningu.
Offline
- Hehe może nie dzisiaj. Mam umówione spotkanie z drużyną. Sensei podobnież przyjął jakieś zlecenie od wioski i wybieramy się na dłuższą podróż. Stanę się na niej silniejszy. Wtedy możemy zawalczyć jeszcze raz - odparł chłopak uśmiechając się.
Salka na jakiej ćwiczyliście była całkiem sporych rozmiarów. Korzystało z niej jeszcze kilku Geninów ale żaden widocznie nie zauważył bądź nie miał potrzeby podejść teraz do Genina.
Gdy chłopak z którym sparował się odszedł został sam.
Offline
-Z pewnością,powodzenia-odparł chłopak również uśmiechając się.
Gdy jego przeciwnik do sparingów odszedł Gugar rozejrzał się po sali, zobaczył że każdy jest zajęty samym sobą. Był typem człowieka, który wolał nie wtrącać się w cudze sprawy nieproszony, co ujawniało się nawet w tak zwyczajnych sytuacjach jak ta.Nawet on sam zdawał sobie z tego sprawę, że jest to aż nadto przesadne, ale cóż, takim typem człowieka już był, po prostu.Z tego właśnie powodu postanowił potrenować taijutsu na manekinach, które znajdowały się na sali.
Offline
*Puh* *Buh* *Stuk* *łubudu*
Czas mijał a Genin wyprowadzał ciosy w drewnianego oponenta, który nic mu złego nie zrobił.
*Pah* *Brzdęk* *TRAH*
Zaraz TRAH?
Chłopak zadał solidnego kopniaka w kark manekina. Dał się słyszeć dźwięk łamanego drewna a głowa twego oponenta poleciała kilka metrów w stronę ściany.
Aj wszyscy zaczęli się patrzeć. Niszczenie sprzętu treningowego nie było zbytnio tolerowane nawet jeśli manekin na jakim ćwiczyłeś był już raczej stary.
- Ej ty! Znasz zasady. Będziesz musiał skołować nowego - zawołał w twoją stronę jakiś chłopak, który był częstym gościem tej sali treningowej.
Offline
Gugar mocno zadziwiony swoją siłą i szałem w jaki wpadł patrzył osłupiały jak głowa manekina turla się po podłodze.Część osób stojących blisko chłopaka lub mających znacznie bardziej wyczulony słuch usłyszeli tylko tępe "O ku%#a" wydobywające się z ust genina.
-Yyyyyy.... tak.... będę musiał to naprawić...już się za to zabieram-westchnął chłopak i czym prędzej opuścił salę.
Od czego mam tu zacząć rozmyślał zmieszamy młodzieniec wychodząc z sali.
Offline
Kark manekina był złamany. Chłopak musiał więc wyjąć bolec, który miał łączyć głowę z torsem i zastąpić go nowym. Problem leżał w tej drugiej części. Nigdzie nie widział zamiennika dla karku... Model był na tyle stary, że przestano produkować dla tej sali odpowiednie bolce na zamienniki, a te które miały być na przyszłe lata zostały już zużyte. Musiał więc wpaść na inny pomysł.
Offline
Gugar wyjął bolec z manekina i uważnie mu się przyjrzał.Najpierw pomyślał, czy może jest w stanie dostać w jakiś sposób taki element.Po chwili uznał jednak, że ten model jest za stary i od dawna nikt go nie produkuje, wpadł więc na pomysł, że może odnajdzie kogoś, kto wykonywał modele takich manekinów. Następnym pomysłem było wytworzenie samemu brakującego elementu, chłopak sam nie wiedział którą opcje powinien wybrać.
Offline
*Oj Narrator Tobie nie powie. Trzeba użyć czasem mózgu a nie szlaczku, który prowadzi ciebie do kolejnych checkpointów.*
Genin miał już ew. rozeznanie co może zrobić z karkiem manekina. Nie potrafił się jednak zdecydować, którą ścieżkę powinien wybrać. Siedział więc samotnie w składziku dojo czekając aż dozna objawienia. Nikt nie powie mu teraz przecież co miał robić. Musiał podjąć decyzję sam.
Offline
Nie chciałem wchodzić Ci w paradę, nie wiem czy masz z góry zaplanowane jak mniej więcej potoczy się historia, czy nie, więc wolałem w ładny sposób jakoś to opisać, ale skoro tak wygląda sprawa, to nie ma problemu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gugar postanowił, że nie ma co szukać igły w stogu siana i znacznie łatwiej będzie samemu wykonać brakujący element.W tym celu uznał, że musi zdobyć w jakiś sposób narzędzia do wykonania takiego przedmiotu, albo znaleźć kogoś, kto byłby w stanie taki przedmiot wykonać.W tym celu genin udał się do najbliższego stolarza, który mógłby mu pomóc.Udał się więc w stronę swojego domu, w końcu kilka domów dalej dom miał nie kto inny, jak sędziwy stolarz, którego chłopak znał już z dzieciństwa.
Offline
*PS* wszystko można zawsze zmienić w trakcie Wolę gdy ktoś samemu coś pomyśli niż tylko Narrator i Narrator.
Gugar opuścił więc Dojo jednak czuł na sobie niemiłe spojrzenia ćwiczących tam geninów. Wyjaśnił im całą sytuację i wyszedł w stronę stolarza, którego młodzieniec znał. Z nieba sączyły się leniwie krople deszczu. Chmury nie były gęste toteż deszcz nie był intensywny ot zwykła mżawka. Jednak ta ochłodziła ciało chłopaka rozgrzane treningiem.
Podróż nie trwała długo. Dom stolarza i jego warsztat były tuż przed tobą.
Offline
Co za psakudna pogoda pomyślał chłopak dochodząc do domu stolarza.Gdy byl blisko czym prędzej schował sie pod dachem.Genin zastukal do drzwi kilkukrotnie grzecznie czekając przed drzwiami.
Offline
Drzwi rozsunęły się po jakimś czasie. Otworzyła je córka prowadzącego stolarnię staruszka. Miała około 30 i była (jak w każdym Anime/Mandze) urodziwą kobietą. Znaliście się dosyć dobrze jak na sąsiadów przystało.
- Arara Gugar-kun nie spodziewałam się ciebie tutaj. Co ciebie do nas sprowadza? - Zapytała uprzejmie dziewczyna.
Deszcz przybrał na sile.
- Może wejdziesz. Pogoda nie jest najlepsza do rozmów.
Offline
Na twarzy chłopaka pojawił się lekki rumieniec gdy otworzyła mu urodziwa córka stolarza.
-Witaj Moshiro, w zasadzie przyszedłem tu, aby spotkać się z Twoim ojcem.Jesr może w domu-powiedzial chłopak wchodząc do środka.Już na progu poczuł przyjemne ciepło bijące od kominka i zapach gotowanej wołowiny, przysmaku żony stolarza.
Offline
Gugar ty lecisz na MILFy ?
- A staruszek. Siedzi teraz w swoim warsztacie. Możesz do niego iść, na pewno się ucieszy z twojej wizyty. Ja przygotuję herbaty i tak trochę tutaj zostaniesz. Dziewczyna odniosła się wyraźniej do ulewy, która przyszła niespodziewanie. Niebo było zakryte gęstymi chmurami, a deszcz obijał się o dachówki.
Offline
Wychodzę z założenia, że każdy motor trzeba dotrzeć i tak samo jest z kobietami co nie :nyah:
--------------------------------
-Z miłą chęcią-powiedział Gugar i skierował się w stronę dobrze mu znanej pracowni.Mimo, że wiele razy dane było mu oglądać meble w tym domu,dalej zadziwial się kunsztem rzemieślnika.Idąc po pięknej drewnianej podłodze myślał jak ubrać w słowa cała historie.
Offline
No jak kto woli.
Gugar wszedł do pracowni mężczyzny, który widocznie pracował nad nowym projektem. Był nim (na pierwszy rzut oka) zegar z kukułką. Gdy tylko drzwi zaskrzypiały mężczyzna odwrócił się w twoją stronę.
- O Gugar dawnośmy się nie widzieli - odparł z uśmiechem na ustach - od czasu gdy zostałeś Geninem przestałeś nas odwiedzać. Jestem co się stało, że przyszedłeś do nas mimo swojej ciężkiej pracy.
Offline
-W wiosce dużo się dzieje, kradzieże wzrosły, nie wspominając o przestępczości-Odparł chłopak na swoje usprawiedliwienie. Gugar stał wpatrzony w mechanizm zegara, dopiero po chwili przypomniał sobie o celu swojej wizyty i o brakującej części z manekina.
-Ehh... widzi pan-Zaczął młodzieniec niepewnie-podczas treningu uszkodziłem jedną z części drewnianej kukły służącej do treningu-Parsknął chłopak wyraźnie zakłopotany całą sytuacją.
-Jest pan w stanie to naprawić ten bolec-Zapytał chłopak wyjmując z przemokniętej kurtki element manekina.
Offline
Staruszek przyjrzał się uważnie fragmentowi karku manekina. Na jego twarzy zagościł uśmiech.
- O ho chyba wiem nawet co to dokładnie za model. Tak się składa, że kilka lat temu właśnie takie robiłem na potrzeby wioski. Nazwy dokładnie nie pamiętam ale gdzieś powinienem mieć dokładne plany i wymiary poszczególnych części. Musiałbym jedynie przejrzeć dokumenty trochę to zajmie - mężczyzna złapał się za podbródek. - nie poczujesz się chyba urażony jeśli zostawię ciebie na kilka góra kilkanaście minut?
Offline
-Nie, nie, oczywiście, że nie-powiedział uradowany młodzieniec i dał pracować staruszkowi w spokoju.Gugar zajął się oglądaniem nowych tworów, urządzeń i mechanizmów przyglądając się im dokładnie.Oczywiście nic nie dotykał, nie chciał przecież zepsuć wielogodzinnej pracy stolarza i narobić sobie zbędnych kłopotów.Od zawsze podziwiał kunszt pracy z drewnem i w głębi serca zawsze marzył o pięknym, drewnianym domku.
Offline
Gugar przechodził się po warsztacie nie więcej jak 3 min. Do pokoju weszła córka stolarza trzymając tacę na której stały dwie filiżanki herbaty.
- A gdzie się podział staruszek?
Genin dostrzegł, że coś kręci się koło nogi kobiety i dopiero potem zauważył dwie wystające kudły. Mała dziewczynka wybiegła nagle zza ud kobiety w stronę chłopca.
- Gugar-onichan - zawołała radośnie dziewczynka. Była to Suzuki, córka córki stolarza. Jeszcze 2 lata temu spędzaliście razem czas gdy Marie (córka stolarza) musiała opiekować się ojcem w chorobie.
Offline
-Suzuki!!!-krzyknął uradowany chłopak po czym wziął dziewczynkę na barana.Ale ten czas szybko mija pomyślał Gugar wspominając czas, który spędzał z dziewczynką, przecież był dla niej jak starszy brat.
-Ile jusz masz lat, straciłem rachubę-powiedział lekko zawstydzony chłopak czując się głupio pytając dziewczynkę o wiek.
Offline
- Siedem - odparła radośnie dziewczynka - Nie przychodziłeś braciszku od dłuższego czasu. Czy coś się stało? - zapytała troskliwie.
Dziewczynka cieszyła się twoim przybyciem. Dzięki niej czas minął szybciej niż się tobie zdawało. Staruszek wyszedł z bocznego pomieszczenia trzymając jakąś teczkę.
- Widzę, że księżniczka odwiedziła moje skromne progi - odparł staruszek
Offline
Gugar bawiąc się z Suzuki i popijając herbatę z sąsiadami cały czas myślami był w czasach, gdzie opiekował się dziewczynką.Podczas mile spedzonego czasu na śmieciach i rozmowie prawie zapomniał o swojej misji.Z marazmu wyrwalo go przybycie stolarza.Mimo, że dalej byl uśmiechnięty lekko spoważnial.
Offline
Staruszek wziął się do pracy. Wybrał odpowiedni kawałek drewna i spoglądając na wymiary zawarte w planach zaczął odmierzać wymiary i nanosić ja na drewniany kołek przy pomocy kawałka węgla. Gdy tylko skończył wziął wiszącą na ścianie piłę i przyciął kołek. Następnie przeniósł się do innego stanowiska, w którym znajdowała się heblarka.
Dotrzymywałeś towarzystwa staruszkowi i małej dziewczynce.
Offline