Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty
- Tak?!
Krzyczę, wyrywając się tym gościom jak prawdziwy "Więzień Askabanu".
- A gdzie cholerny proces?! Dowody?! Świadkowie?! Cokolwiek?!
Tak na prawdę staram się uwolnić ręce i w razie czego uformować znak (co nie znaczy, że próbuję to zrobić w tym poście).
Offline
Niestety dwójka rosłych mężczyzn trzymali cię dosyć pewnie, nie mogłeś wyrwać się im zresztą tak jak już pewnie pamiętasz byłeś związany liną xd Myślę, że nie powinno ci to ujść bokiem! W każdym razie zeszliście jakieś 15 metrów w dół schodami, był tutaj cele ciemne i nie widziałeś w nich nic, tylko twoja była oświetlona. Była tam jakaś stara skóra, na której miałeś się położyć oraz siano, to wszystko. W środku świeczka, pod sufitem jakieś 4m nad tobą.
Offline
Skaczę więc do góry ponad chmury, próbując zrzucić świeczkę, głową. Ten plan jest wyjątkowo dobry, bo świeczka zapali siano, strażnik przybędzie, by mnie uratować. Bo przecież nie zostałem skazany na śmierć, nie? A ja w tym czasie przepalę więzy. Jeszcze tylko sprawdzam czy moi oprawcy byli tak inteligentni, że zabrali mi katanę i cały sprzęt, który miałem przy sobie (Prowadzący nic nie pisał, że zabierają mi sprzęt, więc wnioskuję, że ciągle go mam :3).
Offline
No masz masz xD
----
Iwaru próbując skoczyć niestety nie może dosięgnąć świeczki... Gdyby tylko miał wolne ręce, na pewno udało by mu się coś z tym faktem zrobić, brakuje mu dosłownie kilkunastu centymetrów do podwieszonej świeczki... Gdy tak skakałeś usłyszałeś głos z celi po lewej.
-Za duża odległość... Wnioskuje, że jesteś shinobi skoro potrafisz skakać tak wysoko i to bez rąk?-Głos brzmiał staro, mniej więcej na 55 lat.
Potem odezwał się głos z prawej strony twojej celi, czyli w celi obok:
-Ta, co z niego za shinobi skoro dał się złapać w dyby?
Offline
- Początkujący - odpowiadam, dopóki jeszcze mogę, bo jutro mają mi urżnąć język - No, ale udało mi się przemycić broń. Widzicie jaki ze mnie kozak?
Szkoda tylko, że nie potrafię jej wyjąć, bo mam skrępowane ręce. Ale mam świetny pomysł. Jeśli sam nie mogę sobie pomóc to muszę kogoś poprosić.
- Mógłby któryś z was mnie rozwiązać, to was obu stąd wyciągnę.
Offline
-Chyba nie bardzo, sami jesteśmy skrępowani... Jeśli chcesz jednak wyjść mogę cię stąd wyprowadzić... My nie uciekamy, bo nie chcemy. Dawno temu zrobiliśmy coś przez co gdy byśmy tylko wyszli zostali byśmy zabici. To nasz dom, to nasze schronienie.-Powiedział jakiś głos po twojej lewej. Postać po prawej rozświetliła wszystko jakąś techniką, postać po lewej zamienił się w szczura i wypełznął z więzienia, po czym podszedł do wyjścia, sięgnął klucz wiszący przed waszymi klatkami i otworzył ci ją.
-Zrobisz coś dla mnie... 1km poza wioską jest mała myśliwska chatka... Tam co 5h przychodzi moja córka, z nadzieją, że wyjdę. Dostarcz ten list. -Powiedział człowiek, który cię uwolnił i wręczył list.
Offline
- Pewnie - mówię - Dzięki za ratunek.
A jednak są w tej wiosce ludzie na których można polegać. Jeszce tylko proszę go, by mnie rozwiązał i udaję się w stronę wyjścia. Dobywam katany, aktywując sharingana.
Chakra: 15 800
Reakcja: 20
Offline
Kiedy to wszystko robisz facet, który ci pomógł rzekł:
-Tędy- I gdy się odwróciłem zobaczyłeś, że trzyma jakiś właz przy jednej ze ścian... Prawdopodobnie będzie to wyjście. Złożył jeszcze kilka znaków na ty poczułeś pieczenie...-To na wypadek gdybyś nie chciał dostarczyć listu.-Powiedział poważnie a ty udałeś się w dół głazu, było ciemno ale daleko daleko widziałeś światełko, zastanawiałeś się dokąd prowadzi.
Offline
- Well ...
Nie wiem o co chodzi z tym pieczeniem. Ale pewnie jest to coś w rodzaju techniki kontrolującej. Odwali mi pół ciała jeśli nie zrobię tego co mam zrobić. Cóż. Wychodzę więc, idąc w stronę światła. Ciekawe, że to światło jest w dole. Dziwne.
Chakra: 15 600
Offline
Szedłeś w dół aż do korytarza a na jego końcu było światełko
----
Iwaru kiedy doszedł do końca tunelu na początku trochę został oślepiony, bowiem przyzwyczaił się do ciemności, lecz po dwóch sekundach, gdy wzrok się przyzwyczaił zauważyłeś, że miejsce wyjścia to nie używane kanały a ty wyskoczyłeś z jednej z jej rur, dawno nie używanych gdzieś poza murami wioski, w lesie. Wiadome było, że jesteś na dobrej drodze, gdyż na ścieżce był znak mówiący "Myśliwy prosto".
Offline
- Dziwnie szybko poszło - mówię, dezaktywując sharingana. Katanę chowam do pochwy. Jestem spokojny. Nie spotkałem żadnego patrolu. Nikt nie próbował mnie zatrzymać i pewnie nikt już nie spróbuje. Tylko ciężko mi będzie po wszystkim wrócić do wioski, ale co tam. Zobaczymy jak to wyjdzie. Może się okaże, że ten dzieciak, którego sprzątnąłem bym jakimś groźnym przestępcą? Dostanę za niego nagrodę, przeprosiny i jeszcze będą mi dziękować? Tak pewnie się okaże, bo mam ostatnio wyjątkowe szczęście.
Offline
Iwaru ku swojemu zdziwieniu już po chwili zauważył chatkę, do której miał przyjść... Wydobywał się z niej dym, pewnie ktoś był w środku, może nawet na kogoś oczekiwał... Wiał zimny wiatr, zrobiło ci się bardzo zimno. Pomyślałeś, że tak czy siak będzie to dobra okazja na schronienie chociaż na chwilę przed tym wiatrem.
Offline
Podchodzę więc i pukam. Jeśli ktoś mi odpowie, to od razu wchodzę i mówię:
- Dzień dobry. List przyniosłem!
Następnie wręczam list i liczę na to, że magiczny znak zniknie, bo jednak niepewnie się czuję z tym wyrokiem na plecach. A jeśli nikogo nie będzie, to wchodzę, grzeję się przy kominku czy coś, a następnie czekam i wręczam list. Po wszystkim wychodzę, bo nie mam tutaj nic do roboty.
Offline
Oczywiście, gdy Iwaru tylko zapukał usłyszał słodkie -Proszę - Następnie wszedł do środka i poinformował, że ma przy sobie list. Dziewczyna odstawiła natychmiast kubek z herbatą, podbiegła do ciebie i przeczytała. Natychmiast się rozpłakała, przytuliła cię i wskazała ręką miejsce przy kominku. Po 5 minutach wróciła z herbatą, wręczyła ci i jeszcze raz podziękowała.
misja zakończona sukcesem.
Offline
Iwaru, podczas gdy dał się związać w kajdanki, gdyż dziewczyna zaproponowała mu seks liczył na cudownego lodzika, oczywiście go otrzymał. Był niesamowity, obśliniła go całego i do tego z połykiem. Potem dziewczyna uniosła mu nogi, zdjęła do końca spodnie i gatki, uniosła nogi i przywiązała na linie po czym wsadziła mu dupsko swojego gigantycznego (28cm) kutasa w odbyt... Iwaru dostał dwukrotnego orgazmu, z czego tylko jego był jego.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty