Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Offline
Dziewczyna wyskoczyła w górę i złożyła pojedynczy znak. Wokół jej ciała zaczęły gromadzić się fale wiatru, które wystrzeliły w stronę dwójki rosłych niedźwiedzi niwelując ich pęd. Jednak nie zakończyła techniki. Spadając w ich stronę użyła jeszcze techniki dwukrotnie pierwszy raz by straciły równowagę i upadły na ziemię drugi aby przygnieść je ponownie do nich tak aby po wyciągnięciu kunai'a który był w jej rękawie mogłą ugodzić najbliższą bestię prosto w pysk.
CH:-3k
Offline
Niedźwiedzie okazały się bardzo silne. O ile ataki zdołały je trochę odepchnąć, o tyle szybko się oswobodziły. Ryczały wściekle na Yami, która musiała zaniechać swojego ataku nożem. Było to zbyt ryzykowne, niedźwiedzie bowiem już były przygotowane do ataków łapami, zakończonymi długimi szponami.
- Cofnij się! - krzyknął Hakuro, widząc, że nie idzie tak łatwo jak powinno.
Offline
Jej ulubiona metoda przygwożdżenia przeciwnika okazała się bezskuteczna. Genin nie musiał długo czekać na reakcję dziewczyny. Widząc, że jej ataki nie mają większego efektu na bestie i błyskawicznie uskoczyła na bok pozwalając Hakuro zaatakować. Bestie okazały się silniejsze niż myślała. Miała nadzieję, że jej towarzysz dysponuje bardziej ofensywnymi atakami nisz dziewczyna. Jej domeną była dotachasz obrona.
Offline
Yami odskoczyła, zamieniając się miejscami z Hakuro. Tym razem to ona wzięła na swoje barki ochronę klienta. Hakuro pobiegł w stronę niedźwiedzi.
- Mokuton: Shuuko no Jutsu! - krzyknął, składając kilka znaków. Drzewa znajdujące się wokół bestii nagle wygięły się i wydłużyły. Momentalnie wystrzeliły w stronę zwierząt zapewne z zamiarem schwytania ich. Yami była pod wrażeniem.
Offline
Dziewczyna była pod wrażeniem. Chłopak widocznie miał w sobie genu użytkowników Mokutona, Elementu Drewna musiał więc tym samym kontrolować co najmniej dwie natury chakry. Bardzo imponujące zważywszy, że chłopak nie wydaje się kipieć energią albo pewnością siebie. W walce jeden na jeden to ona byłaby w defensywie i musiałaby unikać każdej techniki aż do wyczerpania jego pokładów chakry, które ... również za sprawą natury jego rodu musiały być naprawdę spore.
Yami obserwowała akcję spoglądając również na otoczenie dookoła.
Offline
Niedźwiedzie zostały schywtane i spętane przez drewno. Hakuro uśmiechnął się, jednak ten grymas szybko spełzł z jego twarzy. Bestie zaczęły się szamotać, rozrywając kawałki drzew. Były diabelnie silne. Wydostanie się z pułapki chwilę im zajmie. Oboje, Yami i jej towarzysz, uznali, że warto wykorzystać ten czas na ucieczkę. Nie było sensu pakować się w dalszą walkę.
Offline
Dziewczyna spojrzała na starca, który nie miał siły nawet chodzić. Musiałą działać szybko. Objęła dziadka za plecami a drugą ręką pod dół pod kolanowy. Wzięła go niczym książę swoją księżniczkę i zaczęła biec razem z Hakuro aby umknąć od podejrzanych istot. Bestie były silniejsze niż jakiekolwiek niedźwiedzie. Nie dość, że były kontrolowane, to ktoś musiał użyczyć im dodatkowej siły,
Offline
W ten sposób zdołaliście się trochę oddalić. Yami zauważyła, że Hakuro biegł ze złożoną pieczęcią. Cały czas starał się dodawać kolejne pale, by spowolnić bestie, które na pewno zaczęłyby Was gonić. W pewnym momencie syknął z bólu.
- Cholera, nie dam dłużej razy - powiedział. Usłyszeliście ryk w oddali. Bestie zostały w tyle, jednak możliwe, że zaczną nadrabiać straty. Nie mogliście zostać w miejscu.
Offline
Dziewczyna tego się obawiała. Chłopakowi zaczęło brakować energii duchowej zwanej chakrą. Odstawiła mężczyznę na ziemię i wskazała ręką drogę przed nimi mówiąc tym samym aby to teraz Genin zajął się ochroną dziadka i razem z nim uciekali a ona zajęłaby się ochroną. Nie miała wielu technik w zanadrzu, które spowolniły by bestie poza tą jedną.
Offline
Trochę się uspokoiło. Wygląda na to, że pokonaliście na tyle duży dystans, by zmylić niedźwiedzie. Ryki ustały, deszcz również. Wszystko zdawało się robić łatwiejsze. Dziadek oznajmił, że jego wioska jest już niedaleko.
Mimo to, nadal zachowywaliście szczególną czujność. Zwłaszcza Hakuro, który nabrał respektu do bestii. Nie każdy był w stanie tak łatwo poradzić sobie z jego Mokutonem.
Offline
Dziewczyna mimo zmniejszeniu napięcia w powietrzu nie zmniejszyła swojej czujności, wręcz przeciwnie wzrosła ona nad wymiar wysoko. Oczekiwała ataku z każdej strony. Mogłaby użyć techniki Bunshin no jutsu aby zmylić stworzenia jednak dzięki instynktowi oraz zmysłowi węchu nie dałyby się nabrać ponadto nie miała pewności czy iluzje zniknęły pod wpływem pogody.
Offline
Wyszliście z lasu i dostrzegliście małą, rolniczą osadę. Jesteście więc na miejscu. Dziadek ucieszył się, gdy zobaczył rodzinną wioskę. Postanowił, że resztę drogi pokona o własnych nogach. Ostatecznie odstawiliście go do bramy, gdzie czekała już na niego wnuczka. Była mniej więcej w Waszym wieku.
- Bardzo Wam dziękuję - powiedziała z uśmiechem.
Offline
Dziewczyna pożegnała starszego mężczyznę i zaczęła odprowadzać go wzrokiem obserwując dalej otoczenie. Gdy tylko dostrzegła, że jest bezpieczny skierowała swój wzrok w stronę swego towarzysza. Wyjęła swój skoroszyt i zaczęła pisać na nim kolejne litery wypowiedzi jaką chciała mu przekazać.
"Dobrze się spisałeś... Jak się czujesz? Musimy jak najszybciej przekazać informację wiosce"
Dziewczynie nie zostało wiele kartek musiała więc pisać możliwie jak najwięcej informacji na pojedynczej stronie.
Offline
Z mężczyzną wszystko było w porządku. Podziękował Wam za wspaniałą podróż, nawet z dreszczykiem emocji, który nie był Waszą winą, jednak całkiem się klientowi spodobał. Widocznie myślał, że to wszystko jakaś aranżacja czy przedstawienie.
- Nigdy nie czułem się lepiej. Dziękuję - odparł, oddalając się z wnuczką. Pozostało Wam wrócić do wioski.
Offline
Offline
- Gdyby tylko była inna droga. Od początku szliśmy przez las. Jeśli teraz zboczymy z tej ścieżki, zabłądzimy - powiedział Hakuro. I jemu nie było na rękę wracać niebezpiecznym szlakiem, jednak nie mieliście innego wyjścia. Razem z Geninem ruszyliście tam skąd przybyliście. Oboje byliście wystraszeni, jednak raz się żyje.
Offline
"Przepraszam ale czy umiesz wykorzystać chakrę do wspinaczki po drzewach. Wiem, że to podstawa ale teraz możemy wykorzystać ten aspekt w razie ew. spotkania" napisała na odwrocie możliwie jak najmniejszymi znakami i wręczyła kartkę chłopakowi z nadzieją, że mu ją odda.
2 Kartki, tyle jej właśnie zostało...
Offline
- Potrafię. Jestem dobrze przeszkolony - powiedział Hakuro, jednak w jego głosie nie było dumy czy przechwałek. Po prostu chciał zapewnić Yami, że z nim jest bezpieczna. Dziewczyna czuła, że jej rówieśnik jest bardzo silny.
Ponownie weszliście do lasu. Przebijaliście się przez te same, mokre krzaki.
Offline
Buuuu. Ciągle te mokre krzaki. Godzina 23:00 a ja muszę zastanawiać się na odpisem, który mówi o tym, że uważam dookoła w obawie o atak albo, że idę przed siebie przedzierając się przez kępy mokrych krzewów, co może doprowadzić do jej śmierci przez 2 niebezpiecznych niedźwiedzi. To miała być misja rangi D w której dziewczyna mogła zarobić trochę pieniędzy jak i doświadczenia jednocześnie narrator śmieszek chciał podłożyć jej haka.
Offline
Weź nic nie mów. Prowadzący już dostaje kurwicy, bo to jego pinćsetny odpis w misji/walce w ciągu dwóch dni. Już widzę literki na zoomie i głowa mnie boli.
Yami ruszyła razem z Hakuro. Cały czas szli, uważając na to co przed nimi, za nimi i generalnie wokół nich. Te niedźwiadki bardzo napędziły Wam stracha, ale chyba to już pisałem.
Pisz dalej jak idziesz.
Offline
No to Yami idzie obok Hakuro raz na jakiś czas spoglądając na wyraz jego twarzy chcąc rozgryźć jakie emocje nim aktualnie targają. Musiała bowiem wiedzieć jaki jest stan emocjonalny towarzysza. Czy kierował nim lęk, radość, smutek niepewność etc. etc.
BTW. Dziewczyna nie rozumie czemu narrator, postanowił, że nie wyśpi się tylko dlatego aby zdobyć punkty rozwoju swojej postaci.
Offline
Hakuro wyglądał na spokojnego, jednak Yami wiedziała, że też się boi. Po prostu był mężczyzną. Musiał sprawiać wrażenie, że kontroluje sytuację. Nie chciał dać po sobie poznać, że sam czuje, iż jest w tarapatach.
Nawiastem mówiąc chyba piszę za dużo "po prostu". Jakbym tyle oddawał w pracach, to już dawno poleciałbym ze studiów. Dobrze że to nie studia, tylko farma.
Offline
Ooo czyżby chłopak próbował zgrywać fajnego aby tym samym przypodobać się dziewczynie? Niestety jego amor daleko go nie zaprowadzą bowiem dziewczyna mimo, że próbowała wieść życie jak każda dziewczyna skrywała wewnątrz swego serca sekret, który nie pozwalał jej otworzyć się przed innymi.
[TL: Zwyczajnie jesteś Farmerem. Zacznij kosić Beton jak każdy prawilny wieśniok]
Offline
I wtedy to się stało. Stanęliście jak wryci, jakby Was dosłownie sparaliżowało.
Ryk rozległ się po raz kolejny. Co ciekawe, do miejsca, w którym wcześniej spotkaliście niedźwiedzie były jeszcze bardzo daleko. Czyżby podążały cały ten czas za Wami? Dlaczego? I czym właściwie one są?
Offline