Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Młody Genin obudził się w swoim mieszkaniu jak co dzień o 10. Za oknem świeciło już Słońce choć w oddali widoczne były chmury.
Później zapewne będzie padać. Na ulicy jak zawsze kłótnie i awantury...
Offline
-Eeeeeh. Jak zawsze nie można się wyspać bo drą te swoje mordy.-Powiedział Gaizo gdy krzyki obudziły jego osobowość, wstał , ubrał kapcie w króliczki z rozerwanymi pyskami i ruszył do kibla. -Tylko na ciebie mogę liczyć.-Powiedział do swojego 19cm kutasa podczas odlewania się. Potem umył rączki, popatrzył w lustro i rzekł: -A tobie już nie.... Udał się do kuchni zrobił jajecznice i spędził jej jedzenie w spokoju i ciszy w cudzysłowie.
Offline
Niestety kiedy zdjął spodnie zobaczył tylko 5 cm klapniętego kapcia
Po wykonaniu podstawowych porannych czynności udał się do kuchni po jedzonko.
Niestety los chciał żeby nie był to jego dzień i w kuchni wielki bałagan. Dodatkowo całe jedzonko się zepsuło
Offline
Gaizo był lekko wkurzony, jednak rzadko jada dużo na śniadanie. Ubrał on swój płaszcz na barki, zapiął pasem oraz wyszedł drzwiami frontowymi na główną ulicę. Swoje kroki skierował w lewo, szedł przed siebie. *Ehh nudny dzień mnie czeka, może pójdę... właściwie nie mam gdzie iść lol* pomyślał chłopak, który przystanął na chwilę by poprawić swój płaszcz.
Offline
Nagle nad jego głową coś przeleciało.
-Ty cholero jedna! Jak mogłeś mi to zrobić.- krzyczała jakaś kobieta
Kobieta ta znajdowała się w oknie na pierwszym piętrze.
-Szkoda, że nie trafiła!-
Offline
Właściwie miałem gdzieś krzyki bo po prostu ruszyłem przed siebie. Nie obejrzałem się na nagrodę, jednak tylko spojrzałem sobie co we mnie leciało.
*ehh szaleni ludzie tutaj mieszkają* pomyślał chłopak, który przyśpieszył sobie kroku.
Offline
Nad głową Gaizo przeleciała doniczka.
-Gdzie uciekasz ***** jeden!- wrzeszczała dalej kobieta
-Będziesz musiał tu jeszcze wrócić to wtedy Cię dorwę!- usłyszałeś już po czym jej głos zamilkł
Najprawdopodobniej odszedłeś już dość daleko.
Offline
Wtedy obejrzałem się patrząc na zwariowaną kobietę, której na oczy nigdy nie widziałem. Wstąpiłem od razu do sklepu niedaleko.
-Poproszę jakąś bułkę, czy coś.-Odezwał się chłopak, wyciągając kasę z kieszeni. *Boże, ale na tym świecie żyją pojebańcy* pomyślał chłopak, chociaż spodziewał się takich kobiet w takiej wiosce.
Offline
-Nie ma bułek.- powiedziała mała gówniara żująca gumę
Najwidoczniej właściciel sklepu gdzieś sobie poszedł. Na całe szczęście Gaizo znalazł jakiegoś rogalika, jedynego z resztą w całym sklepie.
Gdy już zmierzał do kasy coś wyrwało mu go z ręki i wyfrunęło przez okno...
Offline
- No oczywiście, tego się można było spodziewać po tej chujowej wiosce, nawet ptaki do pierdolone suki!-Wrzasnął chłopak na cały regulator. Obejrzał się i wyciągnął kunaia, niedługo miał zabić kogokolwiek, dla rozrywki bo mu się tak podobało, ruszył przed siebie obserwując ludzi w zaułkach, miał nadzieję, że zauważy kogoś bezbronnego.
Offline
Gdy Gaizo wyszedł ze sklepu okazało się, że ptak który ukradł mu rogalika to był sokół. Był to nie byle jaki sokół, a sokół pocztowy.
Gaizo zauważył jakąś karteczkę u jego nóżki. Tylko jak ściągnąć tego skubańca z dachu?
Offline
*Ja pierdole co za pierdolone gówno. Właściwie co mnie obchodzi ta kartka? Na pewnie nie do mnie, bo niby z jakiej racji? Daj spokój Gaizo* Pomyślał chłopak, który jednak postanowił zemścić się na ptaku za kradzież. Poszukał jakiegokolwiek wejścia na dach, jakichś kartonów, może drabinki? Ewentualnie śmietnika na który mógłby stanąć.
Offline
Niestety nic takiego nie znalazł.. Ale nie daleko sklepu stało wysoookie drzewo.
ptak cały czas siedział na dachu i szamał rogalika. A jakby tego było mało to okruszki leciały prosto na czoło Gaizo.
Offline
Chłopak niestety zrezygnował bez kontroli na pewno nie udało by mu się wspiąć na drzewo. Próbował więc złapać kamień patyk itp i rzucać w kierunku sokoła. Miał nadzieję, że sokół może go zaatakuje i zleci czy po prostu odda jakkolwiek mu kartkę czy coś... Sam nie wiedział właściwie po co chce tego ptaka, kartkę i wgl. Nie miał dowodów, że jest to wiadomość dla niego.
Offline
Ptak spojrzał na Gaizo rzucającego w niego kamieniami. Po chwili odczepił kartkę i rzucił na ziemię.
Sam natomiast powrócił do konsumowania kradzionego posiłku. Skoro tak się natrudził to może warto ją przeczytać pomyślał Gaizo.
Offline
*Skoro tak się natrudziłem to ehh... Przeczytam...* Pomyślał Gaizo Jak pomyślał tak też uczynił po chwili podszedł do kartki i rozwinął ją.
Podrapał się jeszcze po dupie, po czym zaczął czytać kartkę, a potem raz jeszcze, bo przy pierwszym czytaniu właściwie myślał o seksie i... Seksie.
Offline
Cześć Ty co to czytasz.
Rano uciekł mi sokół prosiłbym o zwrot mojego zwierzęcia.
Kage
Ehh.. Taki los Shinobi by służyć jednemu któremu udało się wysoko zajść. Nawet w takiej sytuacji...
Offline
Gaizo przeczytał to jeszcze raz i jeszcze raz no i znowu. Chłopak zastanawiał się właściwie, dlaczego to on ma go odnieść? Potem naszło go pytanie jak on ma złapać sokoła? Przecież to gówno potrafi latać prawda? Nawet nie umie chodzić po ścianach czy drzewach, a nie da się go przecież dogonić. Gaizo spróbował go zwabić udając, że ma coś w garści.
Offline
Sokół jedynie chwilę popatrzył po czym w dalszym ciągu konsumował kradzionego rogalika.
Gaizo widział że rogalik niebawem się kończy. Jak go zwabić? A może lepiej go wypołszyć?
Offline
Gaizo podszedł od tyłu gdy ten się zajadał. *Będę cię miał skurczybyku, żryj go dalej gnoju...* Pomyślał chłopak, rzucając się z jakichś 2metró na sokoła. Ręce wystawił przed siebie, mając na uwadze jakieś jego uszkodzenie czy cokolwiek, aby nie mógł latać. Jeśli udałoby się go pochwycić nic nie robiąc mu podczas skoku to też w porządku. Zastanawiałem się, co to paskuctwo tutaj robi.
Offline
Niestety ptak jedynie się cofnął dzieki czemu udało mu się uniknąć schwytania...
Cwana bestia z tego ptaka. Gdy skończył rogalika popatrzył na Gaizo po czym wzbił się w powietrze.
Poleciał w kierunku polanki na której codziennie ćwiczy Gaizo.
Offline
Gaizo obejrzał się dookoła, szukał tak na prawdę pomocy! niestety, jak się spodziewał nie było nikogo kto by mógł mu pomóc. Wzruszył on ramionami, wyruszył za ptakiem, przepychając się przez ludzi o ile tego będzie wymagała dana sytuacja, nie chciał być nieuprzejmy. Żartuje, bardzo chciał w końcu jest w Asa. *Ehh ganiać za jakimś gównem, to ci superanckie zajęcie dnia* pomyślał chłopak.
Offline
Gdy wybiegł za obszar wioski i dotarł na polankę zobaczył sokoła.
Ów ptak siedział na środku polany patrząc na Gaizo. Był bardzo duży jak na sokoła jednakże miał skrzydła i umiał latać czyli chyba sokół.
Gaizo stał w odległości 20 metrów od niego.
Offline
Gaizo robi sztuczne oczko.
Potem robi rzekę błota, które pojawia się tuż pod ptakiem, gdy Gaizo podchodzi na 15m.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Gaizo ">%43%68%61%6B%72%61%3A%20%39%6B</div>[/HTML]
Offline
Gdy Ty wypuszczasz rzekę błota ptak wzlatuje do góry.
Ptak po chwili wylądował i ku zdziwieniu Gaizo zmienił się w piękną kobietę.
Była to chyba asystentka Kage.
-Witaj. Czemu mnie gnębisz?- zapytała
Offline