Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty
- Oczywiście. Przepraszam Panią bardzo i jestem bardzo wdzięczny za pomoc - ukłoniłem się lekko i uśmiechnąłem przepraszająco. - Mam nadzieję, że dodatkowy podopieczny to dla Pani nie problem.
Po tym wydarzeniu byłem niezwykle pozytywnie zaskoczony, że mogą żyć w wiosce tacy pomocni i dobrzy ludzie na dodatek z umiejętnościami shinobi.
Jednak dalej pozostawał chłopak, a czas powoli naglił. Zagadałem do niego zaraz po tym jak wyszliśmy.
- Hej mały, dzięki za pomoc. Niestety teraz będę musiał iść w swoją stronę. Bądź silny. - Rozczochrałem mu włosy po czym ruszyłem już szybkim krokiem w stronę siedziby, gdzie miała czekać mnie misja.
*To już i tak sporo wydarzeń jak na jeden dzień*
Offline
Chłopak spojrzał na ciebie po czym odparł radośnie:
-Nie ma sprawy, to ja już wrócę do domu mogli się już trochę zamartwić moim zniknięciem. - I uciekł czym prędzej gdzieś w głąb uliczek.
Tobie natomiast pozostało odnaleźć drogę powrotną, wrócić do głównej drogi i udać się albo do siedziby Kage, albo udać się gdzieś gdzie będziesz mógł odczekać te paredziesiąt minut np. na Ramen czy innym pubie.
Offline
Byłem w prawdzie trochę głodny, ale nie było to tak odczuwalne przez pozytywne emocje jakich się "najadłem". Ruszyłem więc w stronę siedziby nie chcąc się spóźnić, a inne zajęcia pozostawiając sobie na inne okazje. Teraz tylko wykonać to zadanie i mam robotę z głowy.
Idąc już dosyć szybkim tempem wspominałem sobie miłą staruszkę i dzieciaka który okazał się bardzo pomocny i się nie bał. Nawet napadły mnie lekkie wątpliwości czy powinienem pobić tamtego chłopaka, ale wytłumaczyłem sobie że to była praktycznie samoobrona, a biorą pod uwagę efekt moich działań stwierdziłem że było warto.
Offline
Więc wyruszyłem w stronę siedziby. Znowu... ^.^. Po krótkiej chwili dostrzegasz zarys siedziby, otoczona jest zielenią i drzewami, to duży budynek przypominający stare ratusze czy też katedry. Budynek miał w sobie dużo zakratowanych okien, drzwi wyglądały na dosyć solidne a przed wejściem znajdowało się dwóch Jouninów. Mogłeś też zaobserwować wychodzących bocznym wejściem drużynę zwiadowczą, która szybko się rozprzestrzeniła po wiosce. Jeden z Jouninów zagadał:
-Dokąd zmierzasz młodu?
Offline
Siedziba zrobiła na mnie spore wrażenie, praktycznie widziałem ją pierwszy raz z tak bliska, a już na pewno pierwszy raz będę ją oglądać od środka.
Widząc grupę zwiadowców stwierdziłem, że to być może prawda, że ludzie mają zajęte ręce. Podziwiając ich zastanawiałem się czy też kiedyś będę chodził na takie misje, a co ważniejsze czy mi się to spodoba.
Tak gdybają podszedłem już do osób pilnujących wejścia i na pytanie odpowiedział od razu podając list wysłany do mnie rano
- Dostałem wezwanie, podobno ludzie mają pełne ręce pracy, więc ma mi być przydzielona misja - powiedziałem neutralnym tonem jakbym zdawał raport
Offline
Jeden z Jouninów podszedł do ciebie, wziął list i zaczął czytać. Uśmiechnął się, odszedł i pokazał go koledze, wskazując palcem jakąś linijkę tekstu. Drugi się lekko roześmiał, tamten coś do niego powiedział i obaj popatrzyli na ciebie radosnymi minami, gdy Jounin, który wziął od ciebie list wraca powiedział:
-Trzymaj list, siedziba kage w pokoju obok numeru 307, 3 piętro. Powodzenia. i otworzył ci drzwi. Gdy natomiast odnalazłeś dany pokój usłyszałeś rozmowę:
-Tak tak, rozumiem. Dobrze. Zajmiemy się nimi, to już 3 taka wioska... Pamiętajmy o Gaizo on też przeszedł...-Głos umilknął a ty miałeś wrażenie, że oczy zza drzwiami skierowały się na nie jakby wiedzieli, że tam stoisz.
Offline
Przecież Gaizo jest w drugiej wiosce lol
--------
Byłem trochę zakłopotany nie mając najbledszego pojęcia z czego mogą śmiać się jounini, ale grzecznie poczekałem aż przestaną i otworzą mi drzwi.
Gdy to nastąpiło skinąłem im głową w podzięce za życzenia powodzenia i zastanawiając się o co może im chodzić, chociaż nic nie przychodziło mi do głowy.
Ruszyłem korytarzem i przyglądałem się wszystkiemu dookoła aż dotarłem wreszcie do upragnionego gabinetu.
Podsłuchana rozmowa zaintrygowała mnie, ale nie chcąc być niegrzecznym gdy przestali od razu zapukałem.
Offline
Mój błąd xd
--------------
-Wejść!-Krzyknął ktoś, kiedy otworzyłeś drzwi zauważyłeś 3 ludzi. Jednym z nich był siedzący za dużym, drewnianym biurkiem Kage. Drugi z nich był jakiś no name, stojący po jego prawicy, a trzecim jakiś shinobi stojący przed biurkiem. Gdy wszedłeś ci natychmiast opuścili pomieszczenie zamykając za sobą drzwi. Kage natomiast schylił się, wyjął jakąś kartkę kolorową i wskazał ręką, że masz się przybliżyć. Na kartce zauważyłeś rysunek jakiegoś opakowania. -Ehh, bardzo późno się zjawiłeś, czekało na ciebie fajne wyzwanie, miałeś wyruszyć z zespołem zwiadowczym ponieważ postanowiliśmy, że młodzi będą na stażu w różnych kierunkach, ale nic... Przybycie się nie zmarnuje, jeśli możesz to po prostu skocz do jednej z herbaciarni i przynieś mi to-Powiedział Kage podsuwając ci kartkę na granice biurka.
-Zadanie jest głupie i marne i zdaje sobie z tego sprawę, dlatego zapłacę ci normalnie za moje lenistwo.-Dodał.
p.s serio miałeś wyruszyć z tamtymi xD
Offline
Schyliła* itd te formy, to babeczka xD
--------------
Blazze początkowo nie wiedział co ma zrobić zaraz po tym gdy wszedł i zobaczył tłum ludzie lecz gdy zobaczył, że chcą wyjść natychmiast zrobił im miejsce i gdy wyszli to sam stanął przed biurkiem. Wysłuchawszy opowieści ulżyło mu lekko, ponieważ tak naprawdę nie miał ochoty ruszać ze zwiadowcami, a dotychczasowe przygody same mogły by robić za misję. Jednak misja z zakupami ze sklepu lekko go zniesmaczyła. Skrzywił się, lecz gdy usłyszał o zapłacie postanowił, że warto poświęcić na to tą chwilę, szczególnie żeby nie zrazić do siebie kage. Tak więc zgarnął listę powiedział:
- Tak jest ! - I już go nie było, kiedy biegł do herbaciarni chcąc jak najszybciej się z tym uporać. Po drodze też przejrzał listę.
Offline
Niestety nie miałeś żadnej listy, była to kartka papierku, która przedstawiała rysunek opakowania tego rodzaju herbaty, którego wymagał Kage. No więc zwróciłeś się w kierunku wyjścia, potem odnalazłeś wyjścia z siedziby i udałeś się do herbaciarni a dobrze wiesz gdzie ona się znajduje bo chodziłeś tam może ze dwa razy po herbatkę dla babuni twojej kochanej. Drzwi otworzył ci oczywiście shinobi stojący przed drzwiami, ruszyłeś.
Offline
Przez chwilę zastanawiałem się czy kage uważa mnie za dauna dając mi obrazek, no ale nie chciałem drążyć tego tematu i po prostu chciałem jak najszybciej wykonać zadanie. Nie szczędząc czasu ruszyłem biegiem do herbaciarni zaraz po tym jak otworzyły się przede mną drzwi. Gdy byłem na miejscu wszedłem bez zapukania i wymieniając uprzejmości z handlarką podałem jej kartkę z rysunkiem, licząc na to, że będzie wiedziała o co chodzi.
Offline
eee... Rozumie, że chce to kupić. Dobrze zaraz wrócę Powiedziała młoda kobieta i poszła sobie gdzieś. Sklep był toczony mnóstwem różnych ziół, herbat, które stały na półkach którymi calutki sklep został obudowany. Po chwili kobieta wróciła z odpowiednim opakowaniem.
-Proszę, została opłacona także zmykaj już no.-Odezwała się na do widzenia podając ci siatkę z opakowaniem.
Offline
Podczas nieobecności handlarki przeglądałem sobie ziółka starając się niczego nie popsuć aż przyjdzie. Kiedy przyniosła paczkę sprawdziłem czy zgadza się z tym na opakowaniu, a nawet zdziwił mnie fakt, że jest już opłacona. Nie tracąc czasu wziąłem od niej herbatę, podziękowałem i czym prędzej ruszyłem z powrotem do kage, aby oddać zamówienie.
Offline
Po jakiejś tam nie długiej chwili byłeś z powrotem przy siedzibie. Tym razem jounin widząc ciebie i siatkę wpuścił cię od tak po prostu. Odnalazłeś szybko drogę a w dodatku drzwi gabinetu były otwartę, Kage widząc, że wróciłeś przywitał cię, odebrał siatkę. Rozpakował, zaparzył i dopiero wtedy dał ci jakąś zapłatę. Teraz mogłeś udać się do swojego domu.
misja zakończona pomyślnie.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty