WYGLĄD ZEWNĘTRZNY
Ciało Gaizo posiada wszystkie ludzkie cechy zewnętrzne. Postać ta mierzy sobie 180 centymetrów wzrostu przy wadze 80 kilogramów, więc można wywnioskować, że masę już ma, pora zabrać się za rzeźbę xd. Jego głowę zdobi czarna czupryna bez ładu i składu, włosy przysłaniają jego uszy, część opada na czoło a inna część po prostu stoi na głowie. Gaizo lubi kolor zielony oraz czarny, czarny może odzwierciedlać jego duszę, a zielony pasuje do jego zielonych oczu. Jego lewe oko przecięte jest przez dwie czerwone szramy od pazurów, których górna część (nad okiem) zasłonięta jest przez zieloną przepaskę opadającą lekko na prawe ucho a usta dookoła otoczone są czarnym zarostem. Jego ciało jest wytrzymałe, ale słabo wyćwiczone, klatka piersiowa bardzo przeciętna, na brzuchu 'czteropak' mięśni jest tylko w jego wyobraźni, raczej chudy zarysowany przez dołeczki na kościach biodrowych, ramiona niczym witki. Na swoim ciele nosi białą koszulę nie zapiętą na dwa ostatnie guziki, a która przykryta jest rozpiętym długim czarnym płaszczem z zielonymi obszewkami na jego końcu, na rękawach oraz na kołnierzu. Płaszcz ten trzymany jest grubym skórzanym pasem na który może być zapięty plecak czy inne rzeczy. Mankiety koszuli zawinięte są na koniec rękawów płaszcza. Nogi Gaizo zasłaniają materiałowe spodnie ze ściągaczami na ich końcu.
_______________________________________________________________________________
CHARAKTER
Gaizo to postać, która wybrała ciemną stronę nowej wyspy. Znajduje się on w wiosce Asagakure no Sato, która lepiej odzwierciedla jego charakter oraz plany na przyszłość. Gaizo lubi zabawę w dosyć czarnym humorze, lubi patrzeć na cierpienia i smutek innych osób i dzięki temu odczuwa radość. Młody chłopak nie jest na pewno psychiczny, wręcz odwrotnie jego inteligencja na pewno jest ponad przeciętną. Gaizo przy pierwszym spotkaniu na pewno zyskuje na zaufaniu, nie wygląda na typowego rzezimieszka, jednak są to tylko pozory, gdyż chłopak kieruje się wyłącznie swoimi potrzebami oraz celami w życiu. Może zdarzyć się, że osoby, które chętnie pójdą z nim na misję już z niej nie wrócą, jednak stanie się to tylko jeśli staną oni na jego drodze celów. Gaizo trzyma się osób, które lubi. Jeśli może im w pełni zaufać to odda się drużynie w całości, jednak bardzo o to ciężko szczególnie w wiosce pełnej takich osób jak on. Na co dzień jest on wyluzowanym i dosyć spokojnym chłopakiem a całość swojego życia traktuje jak zabawę. Nie straszna mu śmierć a sama walka dostarcza mu mnóstwa rozrywki, jest pewny siebie, dlatego może traktować wrogów z góry.
_______________________________________________________________________________
HISTORIA POSTACI
Wcześniej:
Gaizo pamięta swoje życia od lat pięciu. Urodził się on w wiosce, która nie przynależała do żadnej ze stron, jeśli podzielić całą wyspę na dobrą i złą. Jego wioska była neutralna, chociaż wiadome było, że jeśli przyjdzie co do czego odpowie się po stronie dobrej, ponieważ nie stanie im się żadna krzywda ze strony ludzi prawych. Gaizo nie pamięta niestety ani swoich rodziców ani żadnych znajomych. Żył tam około 10 lat. Kiedy dwóch ninja z trzema przekreślonymi liniami na ramionach wkroczyli do jego wioski każąc sobie pomóc, tej samej nocy jego wioska została otoczona przez żołnierzy Yorugakure no Sato i wyrżnięta do ostatniego człowieka. Żołnierze, mieli rozkaz zabić każdego kto pomaga zbiegom, niestety nie pomogły tłumaczenia, że shinobi nas zmusili do pomocy, i że nie są przeciwko Yorugakure. Gaizo jakimś cudem uciekł, z tego co kojarzy stało się to dzięki jego ojcu, który wskazał mu ukryty właz prowadzący tunelem do wyjścia pod głazem jakieś 200-250 metrów od jego wioski. Chłopak był w wieku dzięki któremu rozumiał co się stało i kto to zrobił. Oczywistym był, że zaczął nienawidzić ludzi, którzy mu to uczynili więc całej władzy Yorugakure no Sato oraz shinobi, którym dowodzili. Nienawidził również siebie, nie wiedział jednak za co bo przecież był po prostu dzieckiem, który miał przejąć po schorowanym ojcu jego gospodarstwo. Udał się on w jedyne miejsce, które uważał teraz za bezpieczne. Parę dni trwało zanim otarł się o jakiekolwiek oznaki ludzi i trafił na obozowisko jednego z ninja Asagakure no Sato, który nie okazał się wcale człowiekiem miłym czy grzecznym, owszem wiedział gdzie znajduje się wioska oraz z dobrego punktu widzenia właśnie tam zmierzał, niestety chłopaka czekała niewola, był zadbanym chłopakiem w wieku 11 lat i dosyć przy sobie mimo wieku toteż szybko wycenił ciało chłopaka i po dwóch dniach dotarli oni na targ złej wioski na którym to sprzedano go jakiemuś innemu chłopowi. Szybko okazało się, że człowiek imieniem Perus jest inny niż ludzie, którzy w wiosce mieszkają. Nie był on shinobi, jednak ukrywającym się tutaj handlarzem, którego spotkał taki sam los jak Gaizo kilkanaście lat temu i również znienawidził on władzę Yorugakure więc postanowił tam nie wracać, wręcz przeciwnie, pomaga on drugiej stronie w dostarczeniu wszelakiemu rodzaju broni. Perus nie czuł się bezpiecznie w wiosce więc długo myślał, czy nie wysłać Gaizo do akademii gdyż był w idealnym wieku do tego, aby zacząć trenować. Perus, jednak dzięki swoim znajomością wpadł na lepszy pomysł, wysłał on Gaizo na wędrówkę z Nukeninem rangi A w góry. Mijały lata a Gaizo hartował swoje ciało podczas ciężkiej wyprawy z Nukeninem, który tylko troszkę zważał na swoje zachowanie względem Gaizo tylko dlatego, że prosił go o to Perus. Oprócz ciężkich wspinaczek po górach chłopak musiał nosić drewno, nauczyć się rozpalać ognisko, wykonywać wszystkie inne czynności na które ochoty nie miał Nukenin rangi A, wprawdzie mówiąc traktował chłopaka jako swojego niewolnika, może troszkę lepiej ze względu na znajomość z Perusem. Pewnego zimnego wieczoru, gdy tlił się ogień a Nukenin poszedł polować, do obozowiska wpadł rozszalały niedźwiedź. Gaizo miał wtedy lat 15 i niezmiernie się wystraszył nie dając po sobie tego poznać, chwycił za katanę leżącą obok konaru i ruszył na niedźwiedzia. Ten jednak, stanął na dwie łapy i zanim chłopak zdążył jakkolwiek zareagować otrzymał silny cios łapą w polik, wskutek czego powstały szramy. Wtedy też przybył Nukenin, rzucił się na niedźwiedzia i uśmiercił go jakimś Raitonowskim jutsu. Postanowił wtedy lekko pouczyć chłopaka, może nie samej walki lecz odwagi, zapału, nienawiści do wroga. Udało mu się to dość szybko, gdy wydobył informację o mordzie całej jego wioski. Podtrzymał tą nienawiść przez resztę wyprawy, był to dzień w którym postanowił on wrócić z chłopakiem do wioski, miał 15 lat, wysportowane ciało i idealny charakter, który pasował do wioski Asa. Powrót trwał około 2 lat, po krętych drogach, górach, lasach. W międzyczasie odbywali oni również inne zajęcia trwające kilka tygodni, wpadli jeszcze do znajomych Nukenina, który przekazywał im jakieś dziwne koperty, Gaizo nie interesowało nawet co to jest, i pewnie było mało ważne. Chłopak do wioski wrócił w wieku 18 lat, chciał wtedy zacząć trenować w akademii ninja, okazało się niestety, że jest za stary na akademie, która szkoli shinobi do lat 13. Władze wioski zdecydowały, że są inne sposoby na to, aby uzyskał rangę Genina. Nie byli oni obecni podczas wyprawy, nie widzieli jego treningu toteż trzeba było sprawdzić jego umiejętności. Mógł uzyskać tę rangę wskutek paru ćwiczeń z innymi osobami.
Teraz:
Gaizo zgodził się na zasady rady wioski, i postanowił stoczyć lekkie sparingi z przypadkowo poznaną osobą. Po wyruszeniu w kierunku nieznanej wioski w lesie na polance spotkał chłopaka imieniem Blazze a po powrocie shinobi z jego wioski imieniem Mellion. Tak też zakończył swoją przygodę bez rangowca i czym prędzej udał się do akademii po opaskę Genina. Gaizo po niespełna paru dniach poznał parę osób, byli to shinobi, którzy walczyli z nim, których pokonał lub też puścił wolno. Niektórzy nawet za kumplowali się z geninem i walczyli ze sobą dla frajdy jakby chociaż taka Yuudachi. Poznał on dotychczas dwa doujutsu sharingana oraz byakugana. Ten pierwszy reprezentował się ładnie, od razu można było dostrzec znaczące zmiany w walce z jego użytkownikami takimi jak Iwaru czy Yuudachi. Natomiast ten drugi wydawał się bardziej niebezpieczny, genin w kontakcie z jego użytkownikiem stracił pokaźną liczbę chakry... Nadal nie wiedział dlaczego, jednak jego użytkownicy tacy jak ZaF i Osamu byli dość groźni. Nie minęło dużo czasu a genin został porwany przez trzy zamaskowane osoby, okazało się, że była to tajna organizacja wioski Yorugakure no sato. Genin początkowo nie chciał przyjąć propozycji, jednak został przekupiony zwojem zakazanych technik, postanowił, że wykorzysta go do unicestwienia oprawców, nie zamierzał zdradzać Asegakure tak na prawdę, przecież poprzysiągł zemstę na wiosce, która zabiła jego rodziców i wszystkich znajomych... Rozpoczęła się walka.
