Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
I nadszedł wreszcie wyczekiwany dzień rozpoczęcia Egzaminu. Wszyscy przyjezdni byli zaskoczeni jak szybko minął im okres przygotowań oraz zabawy umilający oczekiwanie. Tego dnia nikt nie mógł spać spokojnie w końcu nie codziennie spotyka się wydarzenia tego formatu. Największym zaskoczeniem jest podpisywany co roku na ten czas rozejm pomiędzy wioskami. Jednakże dzięki wieloletniej tradycji ludzie zapominają na ten czas o dzielących ich barierach a jedynie łączą się w zabawie.
Młodzi Genini biorący udział w Egzaminie nie mogli dziś zmrużyć oka choć na chwilę, ponieważ całą noc rozmyślali o rzeczach, które mogą spotkać na wyspie. Zastanawiali się również czy na pewno są już gotowi aby podjąć się tego jakże wielkiego wyzwania.
10:25 - Port wschodni
Wszyscy Genin zebrali się już w porcie w którym przycumowane było 5 Galeonów. Wszystkie były wielkie i bogato zdobione, na pokładzie każdego z nich dostrzec można było zarysy pojedynczej postaci.
-WITAJCIE DZIELNI ŚMIAŁKOWIE! DNIA DZISIEJSZEGO ROZPOCZNIE SIĘ WASZ EGZAMIN UKAZUJĄCY WASZĄ DOJRZAŁOŚĆ ORAZ POTĘGĘ BOJOWĄ. TEN KOMU UDA SIĘ PRZEJŚĆ ÓW EGZAMIN DOŁĄCZY DO GRONA ZASZCZYTNYCH CHUNINÓW OBU WIOSEK. PAMIĘTAJCIE JEDNAK, ŻE JEST TO OSTATNI MOMENT KIEDY MOŻECIE JESZCZE ZREZYGNOWAĆ... DOBRA OD TERAZ JUŻ NIE MOŻECIE.- wykrzyczał członek starszyzny Yorugakure.
-TERAZ POKRÓTCE OMÓWIĘ PODSTAWOWE ZASADY EGZAMINU. KAŻDA DRUŻYNA ZOSTANIE PRZETRANSPORTOWANA NA WYSPĘ JEDNYM Z TYCH WIELKICH GALEONÓW. NA POKŁADZIE KAŻDA DRUŻYNA SPOŻYJE WYKWINTNY OBIAD, KTÓRY MA WYSTARCZYĆ WAM DO KOŃCA EGZAMINU. HEHEHE... NA OKRĘTACH OPIEKOWAĆ SIĘ WAMI BĘDĄ ZASŁUŻENI JOUNINI Z KAŻDEJ Z WIOSEK, MOŻECIE IM PODCZAS PODRÓŻY ZADAWAĆ PYTANIA KTÓRE POMOGĄ WAM PRZEŻYĆ POBYT NA WYSPIE.- powiedział swoim donośnym głosem po czym wypił łyka wody
-GDY DOTRZECIE JUŻ NA WYSPĘ KAŻDY UCZESTNIK OTRZYMA PRZYBORNIK SURWIWALOWY, KTÓRY WSPOMOŻE LEKKO WALKĘ O ŻYCIE. TAM RÓWNIEŻ OTRZYMACIE DALSZE INSTRUKCJE OD SWOICH OPIEKUNÓW. NA TEMAT EGZAMINU TO JUŻ WSZYSTKO WIĘC NIE POZOSTAŁO MI JUŻ CHYBA NIC INNEGO JAK ŻYCZ...- powiedział gdy wypowiedź przerwała mu salwa oznaczająca rozpoczęcie Egzaminu
-ZAPRASZAM WIĘC UCZESTNIKÓW NA ODPOWIEDNIE GALEONY. SĄ ONE UPORZĄDKOWANE NUMERAMI DRUŻYN.- orzekł po czym zszedł ze sceny powolnym krokiem.
Po swojej lewej stronie widzieliście drużynę czwartą. Jednakże po prawej widzieliście tłum skandujący imiona swoich faworytów.
Kolejność:
Gugar
Rewan
Infites
Ja
Offline
Chłopak z trudem łapał oddech wysłuchując słów członka starszyzny wioski.Podekscytowanie genina tłumił strach i przejęcie tym, co może się wydarzyć na wyspie.Jako, że był jedynym członkiem klanu senju na nowym kontynencie nie miał się z kim pożegnać i zaraz po zakończeniu przemowy udał się chwiejnym krokiem w stronę statku.
Offline
Rewan stała słuchając słów i obrzucając swoich towarzyszy krytycznym wzrokiem. Zastanawiała się czy wytrzymają i czy będą dla niej wsparciem czy przeszkodą. Spojrzała również na drużynę czwartą, a gdy usłyszała sygnał ruszyła wolno w stronę statku. Czekała na to długo i miała nadzieję, że wszystko potoczy się po jej myśli.
Offline
Gdy już mieli ruszyć młody Genin Infites złapał się za brzuch padając zaraz po tym na kolana. Jego twarz nabrała koloru czerwonego, po czym zmieniła ją na fioletowy by zakończyć ostatecznie barwą zieleni. Gdy pozostali Genini odwrócili się w stronę towarzysza ten niestety nie wytrzymał i zwymiotował na buty Rewan. Od razu dookoła was pojawił się oddział Medyczny.
-Spokojnie wszystko jest pod kontrolą.- powiedział dowódca oddziału przykładając rękę do brzucha Infitesa
-Niestety mamy do czynienia z jakąś trucizną. Będziemy zmuszeni zabrać chłopaka do szpitala by tam przeprowadzić dalsze badania.- dodał dowódca po chwili
Zabrał rękę z brzucha chłopaka po czym wskazał dwóm Chuninom by zabrali do go szpitala. Dowódca od razu odwrócił się w stronę pozostałej dwójki.
-Niestety nie będzie on mógł kontynuować udziału w Egzaminie. - powiedział po czym obrócił się na pięcie i ruszył za swoim oddziałem
-A i jeszcze jedno. Czy wy nie czujecie się przypadkiem jakoś dziwnie? Pytam ponieważ możliwe, że jeżeli razem spędzaliście czas to i wy możecie być zatruci.- powiedział spoglądając w waszą stronę
-Jeżeli nie to nie mam już dalszych pytań.- dodał w dalszym ciągu oczekując na odpowiedź ze strony Geninów
Infites zostaje zdyskwalifikowany.
Offline
Chłopak patrzył na zaistniałą sytuację w osłupieniu, jedyne co był w stanie zrobić to zawołać kilkukrotnie o pomoc medyczną.Dopiero, gdy Infites zwymiotował na buty Rewan chłopak utrzymał nerwy na wodzy i podtrzymał przyjaciela, aby ten nie upadł na ziemię.Gdy medyczni chunini odebrali z rąk Gugara jego kolegę z drużyny, młody genin cały pobladł.Nie spodziewał się, że konkurencja może posunąć się do tego, aby wyeliminować kogoś jeszcze przed początkiem egzaminu.
-N..nie chyba, chyba wszystko ze mną w porządku-odpowiedział Gugar podając tym samym Rewan bawełnianą szmatkę, która miała służyć jako prowizoryczny opatrunek, lecz w tym wypadku jej zadanie było całkiem inne.
Offline
Nie dość, że zwymiotował na jej buty to jeszcze oberwał potężne kopnięcie w twarz owym uwalonym butem. Do tego brzydki grymas zagościł na twarzy Rewan. Nawet nie zastanawiając się wytarła buty o ubranie zatrutego i odwróciła się na pięcie podążając w stronę statku. Jakoś nie przejęła się tym, że ktoś został otruty.
Offline
Gdy Infites został przeniesiony poza teren zbiórki Gugar natychmiast podążył za idącą w kierunku statku Rewan, która to nie czekała na towarzysza. Skandujący tłum dookoła zupełnie im nie przeszkadzał, gdyż myśleli oni tylko o jednym... Gdy tak zbliżali się do statku ten stawał się coraz większy i większy. Młodzi Genini byli wielce zdziwieni wielkością Galeonu, wcześniej widywali go jedynie stoją pośród skandującego tłumu. Statki te były niezwykłe ponieważ w ogóle nie posiadały załogi, jedyną osobą znajdującą się na pokładzie był czekający na wasze przybycie opiekun.
Zbliżając się tak do statku coraz lepiej mogliście rozpoznać wygląd osoby stojącej na rufie i spoglądającej w waszą stronę. Był to Jounin z Asagakure, miał on około 30 lat. Odziany była w czarny płaszcz, który lśnił w słońcu i powiewał na wietrze. Początkowo nikt nie był w stanie rozpoznać jego tożsamości.
Gdy doszliście do lewej burty statku zauważyliście zwisającą ku ziemi drabinkę linową. Zgrabnie ustawiliście się w kolejce powoli wspinając się do góry. Najśmielsza okazała się Rewan i to właśnie ona weszła na górę jako pierwsza. Kiedy pojawiliście się na pokładzie usłyszeliście gruby i szorstki głos.
-Witajcie. Nazywam się Otto.- przedstawił się Jounin pochylając się lekko w waszym kierunku w geście powitalnym
-A więc to wy jesteście Drużyną V. Widzę jeden z was już odpadł.- odrzekł ruszając powolnym krokiem w waszą stronę
Gdy skrócił odległość między wami o połowę mogliście lepiej mu się przyjrzeć. Jego włosy były koloru czarnego natomiast twarz pokryta była wielką ilością blizn. Jedyne co wiedzieliście na jego temat to, że jest potężnym Shinobim często wysyłanym na skrytobójcze misje Asagakure.
-Będę waszym opiekunem dlatego jeżeli chcecie czegoś się dowiedzieć to pytajcie, a ja odpowiem na wasze pytania. Poza tym ruszajcie się bo pod pokładem czeka na nas już obiad.- powiedział po czym ruszył w kierunku dziobu, gdzie najwyraźniej znajdowało się przejście na dół.
-Macie teraz ostatnią chwilę aby pomachać mieszkańcom wioski zanim odpłyniemy.- dodał zatrzymując się i spoglądając na tłum stojący za wami
Po chwili ruszył przed siebie aby za chwilę zniknąć za drzwiami umieszczonymi na samym końcu pokładu.
Offline
Gugar również lekko się skłonił w powitwlnym geście oddając pełen szacunek jouninowi z Asa.
Po słowach Otto chłopak spojrzał w stronę portu gdzie pojawiła się masa ludzi.Dobrze wiedział, że jego drużyna nie jest faworytem w turnieju, a nawet ludzie czują do niego i Rewan pewna niechęć.
Z tego powodu jedynie machnął kilka razy nie zatrzymując się nawet.
Offline
Rewan ruszyła prosto w stronę wejścia gdzie zniknął Jounin. Nie oglądała się na resztę. Jakoś jej wisiało czy ktoś jej kibicuje czy nie. Zamiast tego miała parę pytań do Jounina.
Także nie czekając podążyła za nim. Przy okazji była lekko głodna.
Offline
Jounin nie zwalniając nawet na chwilę zniknął za drzwiami prowadzącymi pod pokład. Panowała za nimi całkowita ciemność na skutek czego nie mogliście dojrzeć oprowadzającego was Jounina.
-Tylko uważajcie na stopnie.- usłyszeliście głos dobiegający jakby spod waszych stóp
Jako pierwszy ruszyła Rewan powoli krocząc po schodach tak by nie utracić równowagi. Po kilku minutach pokonywania wąskich i nie wygodnych stopni zauważył on jakieś ciepłe światełko nieco niżej. Gdy tam dotarła jego oczom ukazała się olbrzymia sala mogąca pomieścić nawet i ze 200 osób. Sala ta posiadała punktowe oświetlenie co nadawało jej nieco mrocznego aczkolwiek domowego klimatu. Na samym środku ów sali stał wielki dębowy stół na którym niestety nic się nie znajdowało...
-A więc dotarliśmy do sali jadalnej.- powiedział wasz opiekun stojąc 10 metrów przed wami twarzą w waszą stronę
-Co więc powiedzielibyście abyśmy skorzystali i zasiedli teraz do obiadu?- zapytał mężczyzna choć jego głos wskazywał jasno jakiej odpowiedzi oczekuje.
Po chwili Jounin nie zamierzał dłużej czekać na waszą odpowiedź i wyciągnął zza pasa dwa zwoje które od razu zgrabnie rozwinął jednym ruchem na całej długości stołu. Złożył kilka bardzo szybkich pieczęci po czym przyłożył po jednej dłoni na każdy zwój.
Cały stół nagle został pokryty niewielką warstwą dość gęstego dymu, gdy ten tylko opadł zauważyliście olbrzymi wybór różnego rodzaju mięs zarówno pieczonych jak i grillowanych. Jednakże na stole znajdowały się nie tylko mięsa ale również wszelkiego rodzaju owoce i warzywa z całego kontynentu oraz okolic, bywały tu również rzeczy niewątpliwie bardzo rzadkie w dzisiejszych czasach.
-A więc zasiądźmy do stołu.- powiedział wskazując ręką wolne krzesła.
Offline
Gugar usiadł przy stole i zajął się leżącymi przed nim zeberkami jagnięcymi, za którymi.przepadł.
-Czego możemy spodziewać się na wyspie? Dzikich zwierząt,.pułapek?-zapytał npo chwili genin.
Offline
Rewan usiadła przy stole jednak nie zaczęła jeść. Jakoś nie ufała przyzwanemu jedzeniu. Spojrzała czy Jounin też je. Wtedy szansa zatrucia malała. Do tego Gugar na szczęście zabawił się w królika doświadczalnego i mogła sprawdzić na nim.
Offline