Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty
-Zdaje się, że w pierwszej rundzie mamy remis. - powiedział, gdyż faktycznie obaj genini pokazali %25%36%45%25%36%46ż%25%37%39%25%36%33%25%36%35.
-Cóż chyba musimy spróbować ponownie. raz, dwa, TRZY! - znów ten sam ruch rękami, aby finalnie wystawić [HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion ">nożyce</div>[/HTML]
Cóż miał nadzieję, że chociaż tym razem uda mu się wygrać, a jeśli nie to cóż będzie 0:1 i będzie mieć jeszcze szanse się odegrać.
Jednak na odpowiedź będzie musiał jeszcze chwilę poczeać. Niemniej jednak jego mieśnie są mu wdzięczne za chwilę odpoczynku, gdyż ostatnia wymiana ciosów była dość bolesna. Na szczęścia krwawienie było zerowe widocznie broń przeciwnika nacieła jedynie materiał jego ubrania.
Offline
Offline
Cóż i tym razem obaj wojownicy pokazali dokładnie to samo.
-Reikakure - powiedział mając nadzieję, że nie pomylił imienia -Co ty na to, abyśmy zagrali jednak do jednej wygranej? - powiedział, gdyż zdawało się, że genini mają podobną taktyke, a nie chciał spędzić nad tym tematem większej liczby postów, aby czytająca walkę osoba się nie podirytowała, a zarazem, aby sama walka zasługiwała na dodatkowe wynagrodzenie. Genin zastanowił się chwilę nad kolejnym posunięciem i jeśli przeciwnik się zgodził na nowe warunki to ponownie zaczął tradycyjne odliczanie połączone z ruchem ręki. -raz, dwa Trzy - tym razem pokazał [HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion ">%70%61%70%69%65%72%2E</div>[/HTML] szczerze wątpił, aby to tym razem zadziałało, ale kto wie może jego przeciwnik nie jest wcale taki dobry w tą gre jak mogło by siezdawać.
Offline
Reikakure tym razem długo się nie zastanawiał i po raz trzeci uderza pięścią o otwartą dłoń:
- Ehh, raz, dwa, trzy... - powiedział już lekko znużony gierką i pokazał kamień.
Genin liczył iż tym razem rozgrywka się skończy, był już nawet przegrać w tą śmieszną gierkę żeby wziąć się za prawdziwy trening.
Offline
Okazało się, że w tej grze w która została zaproponowana tylko po to, aby pozwolić geniną chwilę odpocząć zwyciężył Mellion, który tym razem wystawił papier.
-Cóż chyba wygrałem. - powiedział i schował dwa kunaie do torby bo wcześniej leżały luźno na ziemi obok niego.
-Dzięki tej grze trochę odpocząłem co powiesz, aby jeszcze chwlę potrenować? - spytał, a jeśli jego przeciwnik się zgodził to oddalił się na 10 metrów.
Wprawdzie nie zamierzał pokazać żadnej nowej sztuczki, ale jeszcze kilka minut treningu dobrze im zrobi.
Offline
- JEZU WRESZCIE! - wykrzyczał genin który nie mógł znieść już tej nudnej gry - Zacznijmy wreszcie kontynuować ten trening! - dodał ponownie chwytając tak samo bronie jak wcześniej.
Hm, staruszek już nie wyrabia to gierki podrzuca żeby odpocząć, cwane. myślał genin w swojej głowie obserwując przeciwnika, jednocześnie aktywując ponownie swoje oczy.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Reikakure -Mellion">%25%33%39%25%36%42</div>[/HTML]
Offline
-Zazdroszczę kondycji. - odrzekł na energiczne wołania swojego przeciwnika. Mellion nie był zbytnio przyzwyczajony do szybkiej walki w zwarciu więc w ten sposób męczył sięznacznie szybciej niż przecietne osoby, które nie pomijają tej części treningu. Niemniej jednak też byłby w stanie jeszcze chwilę kontynuować taką wymiane ciosów, ale była dla niego bardzo niekorzystna. Dopiero teraz sprawdził jak wygląda jego płaszcz i faktycznie bedzie musiał go zszyć i skombinować nowe pióro, gdyż jedno z nich zostało przecięte. Westchnął i rozpoczął sekwencje pieczęci.
-Ja już za walkę w zwarciu podziękuje. - odparł uprzejmie, cały czas uwaznie obserwując swojego przeciwnika.
Offline
Widząc przeciwnika składającego pieczęci Rei dzięki swojej super szybkości wykonuje błyskawiczny sprint przez co praktycznie odrazu znajduje się obok Melliona.
Genin stara się wbić kunai pchnięciem w dłoń przeciwnika coby ten nie dał radę złożyć pieczęci do czegokolwiek zamierzał zrobić.
Zważając na to iż jego przeciwnik jest z tej samej wioski nie chciał on go zabijać, a jedynie zranić na tyle, aby ten nie był w stanie wykonać pieczęci.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Reikakure -Mellion">%25%36%33%25%36%38%25%32%30%25%33%38%25%32%43%25%33%38</div>[/HTML]
Offline
Cóż sprint z miejsca jest raczej dla ludzi niewykonalny niemniej jednak Reikakure przebył dzielący dystans znacznie szybciej niż by tego Chciał Mellion. Niestety genin w tym położeniu co najwyżej by mógł wysadzić ich obu, a tego raczej nie chciał tak więc desperacko odskoczył do tyłu przerywając pieczęć i starał się zbić jakoś rękę przeciwnika, aby ten zadał mu jak najmniejsze obrażenia co też w pewnym stopniu mu się udało. Niemniej jednak tym razem oberwał nieco mocniej i ma kolejne miejsce w którym musi załatać swój strój.
-Starczy! - zawołał nim Reikakure zdążył wykorzystać niezwykle korzystną dla niego sytuacje i Mellion liczył na to, że faktycznie nie wyprowadzi on kolejnego ataku, którego nie był by już w stanie zablokować, ani uniknąć. Tym razem musiał oddać zwycięstwo swojemu przeciwnikowi, ale to też była dla niego świetna lekcja, aby nie podchodzić do kogoś na mały dystans jeśli nie mamy pewnoości jak szybki on jest.
-Wygrałeś. - powiedział jeśli przeciwnik nie skrócił jego życia. Jeśli faktycznie walka została przerwana to przycisnął rękaw do rany starając sięzatamować krwawienie.
Offline
Reikakure widząc iż zadał lekkie obrażenia, a że dziadyga nie ma ochoty już walczyć, Rei wyłącza swoje oczka i chowa broń.
- No w sumie mogłeś nas wysadzić, teraz o tym pomyślałem, ale tego to nikt chyba nie chciał heh - powiedział podając Mellionowi dłoń.
- Dobrze było, powodzenia na turnieju. - dodał na koniec po czym uścisną z rywalem dłoń na pożegnanie i ruszył w swoją stronę.
Na całe szczęście obydwu ninja udało się zachować cięższy kaliber na nadchodzące spotkania na turniejach, kto wie czym zaskoczą widownię.
Offline
Mellion mimo iż przegrał był nawet zadowolony z treningu. Dowiedział się trochę więcej o sharinganie i jego możliwościach, a to mogło sięokazać kluczowe na egzaminie. Odniusł lekkie rany, które spokojnie mu się zagoją w przeciągu kilku dni. Zdał sobie równiez spawę, że musi potrewnować trochę walkę w zwarciu. Reikakure nie wydawał się jakimś bogiem w taijutsu, a mimo to robił Melliona bez większego problemu. Miał nadzieje jednak, że następna walka pójdzie bardziej po jego myśli. Niemniej jednak dziekuje za walkę.
Mellion ruszył spokojnie do domu.
Offline
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty