Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty
Po krótkiej chwili sharingan zniknął z jego oczu wraz z ruchem pociągu.
Ciesząc się iż ich podróż wreszcie przyśpiesza patrzył podekscytowany przez okno.
Praktycznie rzecz biorąc to była to pierwsza podróż genina taką zwariowaną maszyną.
- Pierwszy raz jesteście w czymś takim? -
Offline
Ruszyła - maszyna - po szynach - ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to.
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...
- Prawdę powiedziawszy pierwszy raz - Kiki zabrała głos jako pierwsza - jestem zaskoczona, że tak duże urządzenie może poruszać się z taką prędkością. - Mam podobnie - dodał Kazuto.
Krajobraz zmieniał się dosyć szybko. Lasy, łąki, widok na ocena. To właśnie ten ostatni wzbudził w dziewczynie najwięcej emocji.
Offline
Offline
- Według przekazanych mi informacji nie powinno zająć to więcej niż 3h. Pieszo wędrowalibyśmy ponad 2 dni. - Jonin razem z Kazuto w zamyśleniu wyglądali przez okno. Widocznie i jemu pasował taki środek transportu zamiast biegu. Raz na jakiś czas można przecież się zrelaksować.
Pendolino wjechało do lasu. Poczuliście, że prędkość pociągu spadała, aż do zatrzymania.
- Ciekawe co się stało ... sprawdźmy to.
Offline
- Ehh jak zwykle problemy - powiedział podnosząc się z siedzenia i ruszając na przód wagonu.
Licząc iż długo to nie potrwa Rei patrzył przez okna czy coś mogło się stać, może jakiś dym, nie wiedział o co chodziło.
Czym prędzej szedł na przód wagonu sprawdzić u motorniczych o co chodzi.
Offline
W czwórkę udaliście się na przód pociągu gdzie znajdowała się wydzielona przestrzeń konduktora. Drzwi na zewnątrz były otwarte. Jonin zapukał do drzwi.
Konduktor otworzył je bardzo szybko. Chusteczką ścierał pot z czoła.
- Doskonale. Czyli jednak Rada wysłuchała mojej prośby o "ochronę" Pendolino. Mamy problem, mianowicie zwalone drzewo.
- Nie widzę problemów pozbędziemy się problemu raz dwa - zawołała pełna energii Kiki.
Offline
- Cholera, jedyne co moge zrobic to pchac drzewo albo je spalic, a pożaru chyba nie chcemy - powiedzial lekko zawiedziony.
Po wyjsciu na zewnątrz rei porozciagal sie troche aby sie rozgrzać i czekal na dzialania jego druzyny.
Dalej zawiedziony byl, nie dosc ze nie kupil telewizora to jeszcze jest malo użyteczny.
Offline
- Nie martwcie się. Przetnę je na kilka części, które zwyczajnie odrzucimy z torów. - Kazuto podszedł do pniaka z wyciągniętą kataną. Jedynym płynnym ruchem przeciął drzewo na pół. Było to jednak za mało aby otworzyć przejście. Zaczął więc szatkować drzewo.
W tym czasie Ty i Kiki pomagaliście uprzątnąć kawały drewna.
W tym czasie Jonin skierował się w stronę korzeni ułamanego drzewa.
Offline
Offline
Jonin zaczął badać rękoma odłamane fragmenty drewna oraz korę drzewa. Jego twarz zmieniła oblicze. Rozejrzał się dookoła.
- Zostawcie tę kłodę. Drzewo było częściowo przecięte. Wielce prawdopodobnie, że będziemy mieli gości.
Słysząc to Kazuto i Kiki zaczęli obserwować otoczenie.
Offline
Rei słysząc to natychmiast aktywowal sharingana i zaczal rozglądać sie dookola w poszukiwaniu źródeł chakry.
Wreszcie jakaś akcja pomyślał rozglądając się w poszukiwaniu ewentualnych przeciwników.
Genin liczył wreszcie na jakieś starcie po takim czasie nudów i podróży.
Ch: 10.8
Offline
Chłopak w chwili gdy aktywował swój wzrok dostrzegł zmiany chakry tuż pod własnymi nogami jak również nogami swoich przyjaciół.
Błyskawicznie zareagował powiadamiając ich o ataku lecz było odrobinę za późno. Kazuto, Jonin jak i Reika uniknęli rąk, które wyłoniły się spod ziemi jednak Kiki się to nie udało. Dziewczyna została złapana za kostkę. Kilku mężczyzn wyłoniło się z ziemi. Jeden z nich trzymał wysoko Kiki.
- He he chociaż jedna rybcia złapała się na haczyk.
Offline
- Dobra puszczacie ją albo źle to się dla was skończy - powiedział Rei stojąc zaraz obok swoich towarzyszy.
Starał się on określić ich moc po pokładach chakry jaki posiadali w sobie, o ile było to możliwe.
Genin spojrzał na swoich towarzyszy i liczył iż nie dadzą tak po prostu oddać towarzyszki bez walki.
Offline
- Puść mnie zboczeńcu.- dziewczyna machała rękoma raz na jakiś czas trafiając pięścią.
- He he he Takiego smakowitego kaska nie puszczę szybko.
Mężczyzna otworzył usta z których wypadł długi jęzor podobny do Lickitunga i przejechał nim po twarzy dziewczyny. Kazuto chciał rzucić się w stronę oponenta aby pomóc dziewczynie, zatrzymał go jednak Jonin.
- To nie jest przeciwnik dla ciebie...
Misja zakończona powodzeniem
Kontynuacja Historii Przy Poziomie Trudności C
Offline
Strony: Poprzednia 1 2
Wątek zamknięty